"W poniedziałek usiądę do rozmów z Feyenoordem i omówię moja przyszłość w tym klubie" - powiedział o swoich planach Beenhakker. Według niego nawet w przypadku awansu do mundialu nie udałoby mu się zachować posady selekcjonera reprezentacji Polski.
>>> Leo Beenhakker bał się wrócić do Polski
Beenhakker wspomniał również o swoim konflikcie z działaczami PZPN. Według niego miał on duży wpływ na atmosferę wokół kadry, co z kolei przełożyło się na wynik.
"Dla drużyny ta porażka jest bardzo bolesna. Byliśmy na dobrej drodze do awansu, ale zatrzymaliśmy się w rozwoju, kiedy zaczęło się zamieszanie wywołane przez działaczy. W meczach wyjazdowych miałem na karku członków zarządu i kibiców" - żali się Beenhakker.
>>> Oto jak Szpakowski rozprawił się z Leo
"W takich warunkach ciężko zarządza się drużyną. Trudno o profesjonalizm. Przez wiele miesięcy byłem wyrozumiały dla pojawiających się oznak chaosu, ale nie przyniosło to skutku" - powiedział Holender.