Bramki: 1:0 Marian Jarabica (35), 1:1 Michał Kucharczyk (45), 2:1 Alexandru Suvorov (49-karny), 2:2 Michal Hubnik (61), 3:2 Saidi Ntibazonkiza (65), 3:3 Jakub Wawrzyniak (78).

Żółta kartka - Cracovia Kraków: Piotr Giza, Saidi Ntibazonkiza. Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak, Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Dejan Kelhar, Inaki Astiz.

Reklama

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów: 10 000.

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Marian Jarabica, Łukasz Nawotczyński, Vule Trivunovic, Milos Kosanovic - Alexandru Suvorov (71. Aleksejs Visnakovs), Mateusz Klich, Piotr Giza (81. Marcin Krzywicki), Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza - Bartłomiej Dudzic (90+5. Sławomir Szeliga).

Reklama

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Dejan Kelhar, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (72. Takesure Chinyama), Ivica Vrdoljak (56. Alejandro Ariel Cabral), Miroslav Radovic, Ariel Borysiuk, Manu - Michal Hubnik (88. Bruno Mezenga).

Po pierwszej połowie było 1:1, lecz gdyby w dwóch kontrowersyjnych sytuacjach sędzia przyznał rację Legii, to warszawianie prowadziliby 2:0. W 29 min po "główce" Michala Hubnika bramkarz Cracovii wybił piłkę z linii bramkowej, jednak według wielu obserwatorów w tym momencie była już ona w bramce.

Z kolei przy pierwszym golu dla Cracovii - który padł po olbrzymim zamieszaniu na polu karnym Legii - nim Marian Jarabica pokonał Wojciecha Skabę, to powinien być odgwizdany faul na co najmniej dwóch defensorach z Warszawy.

Reklama

Na sekundy przed końcem pierwszej odsłony świetne podanie Jakuba Rzeźniczaka wykorzystał Michał Kucharczyk. Tylko przez 4 minuty po przerwie utrzymał się wynik remisowy. W 49 min. Inaki Astiz sfaulował w polu karnym Legii Bartłomieja Dudzica, a podyktowany rzut karny pewnie wykonał Alexandru Suvorov.

Warszawianie wyrównali przy wydatnej "pomocy" Łukasza Nawotczyńskiego, który na połowie Cracovii sprezentował piłkę Michalovi Hubnikowi. Napastnik Legii potrafił z tego zrobić odpowiedni użytek. Ale "Pasy" po raz trzeci wyszły na prowadzenie. W 65 min W. Skaba zdołał sparować strzał S. Ntibazonkizy, ale jego dobitki już nie.

Po tym golu inicjatywę przejęła Legia, która doprowadziła do remisu w 78 min. Co prawda w doliczonym czasie gry to krakowianie mieli dwie bardzo dobre okazje do przechylenia losów spotkania na swoją korzyść, ale ostatecznie więcej goli nie było.

W 52 min podczas spięcia pod bramką Cracovii padł na murawę Ivica Vrdoljak (faulu nie było). Uraz zawodnika Legii okazał się na tyle poważny, że na murawę wjechała karetka, zaś mecz został przerwany na pięć minut (spotkanie w sumie zostało przedłużone aż o 8 minut).

Powiedzieli po meczu:

Maciej Skorża (trener Legii): "Bardzo dziwny mecz zagrała dziś moja drużyna. Po pierwszym okresie gry, który był trochę chaotyczny, nasza gra w ofensywie nabrała płynności. Jednak popełnialiśmy proste błędy w defensywie, wręcz kardynalne. Właściwie każda długa piłka w naszą strefę obronną kończyła się niebezpieczną sytuacją. Myślę, że największy pozytyw tego spotkania to fakt, że zespół nie załamywał się, gdy tracił kolejne bramki. Zanotowaliśmy pierwszy remis w tym sezonie. Nie traktuję jednak tego wyniku jako zdobyczy punktowej tylko stratę dwóch. Nie wiem jakiego urazu doznał Ivica Vrdoljak. Pojechał na badania, których wyników jeszcze nie mam".

Jurij Szatałow (trener Cracovii): "Muszę podziękować drużynie, że do końca próbowała strzelić czwartą bramkę. Jednak na pewno będę musiał przeprowadzić rozmowę z naszymi defensorami, gdyż popełnili dziś mnóstwo błędów. Natomiast w ofensywie drużyna wykonała w 80 procentach założenia przedmeczowe. Uważam, że w sytuacji, gdy prowadziliśmy w trakcie meczu trzy razy, to w ostatecznym rozrachunku straciliśmy dziś dwa punkty".