Waldemar Fornalik trenuje piłkarzy Ruchu Chorzów od kwietnia 2009 roku, najdłużej z obecnych szkoleniowców ekstraklasy.

Oficjalnie śląski klub i jego trener solidarnie milczeli przez cały okres "elekcji" selekcjonera. Fornalik zaznaczał jedynie, że czuje się zaszczycony wymienianiem w gronie następców Franciszka Smudy.

Reklama

Działacze Ruchu ograniczyli się do komunikatu dementującego spekulacje o rozwiązaniu umowy z trenerem i zaproponowaniu objęcia fotela szefa rady nadzorczej klubu Antoniemu Piechniczkowi, wiceprezesowi PZPN.

Od momentu pojawienia się w mediach kandydatury Fornalika i poparcia jej przez Piechniczka trwały spekulacje na temat następny "Waldka Kinga" (jak go nazwali kibice) w klubie.

Padały propozycje, aby pracę starszego brata kontynuował jego asystent Tomasz, albo wrócił do Chorzowa z Grecji były gwiazdor zespołu Krzysztof Warzycha.

Za opcją rodzinną opowiedział się były snajper "Niebieskich" Mariusz Śrutwa.

Na pewno Tomkowi nie będzie łatwo zastąpić brata, bo przecież wystartuje z pozycji wicemistrza Polski. Myślę, że działacze dokonają takiego wyboru, choć nie mam pewności - powiedział PAP Śrutwa.

Reklama

Jego zdaniem, dla Ruchu odejście dotychczasowego szkoleniowca to z jednej strony zaszczyt, a z drugiej - pewien kłopot. To Waldemar Fornalik był gwiazdą tej drużyny w ostatnich sezonach. Ale czasem klub staje przed takim wyzwaniem, jak odejście trenera - dodał.

W jego opinii obecny szkoleniowiec Ruchu jest dobrym kandydatem na selekcjonera. Powiem przewrotnie. Trener Fornalik nie zmieni polskiej piłki o 180 stopni, bo będzie miał do dyspozycji tych samych piłkarzy. Ale da sygnał, że rzetelną pracą można coś osiągnąć. Nawet jeśli nie jest się faworyzowanym w mediach - stwierdził były zawodnik Ruchu.

Tymczasem chorzowianie przygotowują się do pierwszego meczu eliminacji Ligi Europejskiej (rywalem 19 lipca w II rundzie będzie maltański zespół Birkirkara lub macedoński Metalurg Skopje). Pierwszy mecz tych zespołów obserwował na żywo Tomasz Fornalik.

Piłkarze Ruchu rozegrali dwa sparingi. Zremisowali z cypryjskim AEL Limassol 1:1 i przegrali z ukraińskimi Karpatami Lwów 1:3. Mecz z Piastem Gliwice nie doszedł do skutku, ponieważ rywale wystawili skład złożony z testowanych zawodników, z którym nie chciał grać trener Fornalik.

Ostatnim testem miał być mecz z rosyjskim Amkarem Perm, ale przeciwnicy odwołali sparing.