Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (1:2).

Bramki: 0:1 Dawid Kurminowski (23), 0:2 Łukasz Łakomy (35), 1:2 Artur Sobiech (45).

Żółta kartka - Lech Poznań: Adriel Ba Loua, Kristoffer Velde, Mikael Ishak. KGHM Zagłębie Lubin: Marko Poletanovic, Jarosław Jach, Rafał Adamski, Tomasz Pieńko.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 13 074.

Reklama

Lech Poznań:Filip Bednarek - Alan Czerwiński (60. Joel Pereira), Antonio Milic, Filip Dagerstaal, Pedro Rebocho - Adriel Ba Loua (60. Filip Szymczak), Nika Kwekweskiri (46. Bartosz Salamon), Filip Marchwiński (71. Mikael Ishak), Afonso Sousa, Kristoffer Velde (46. Michał Skóraś) - Artur Sobiech.

KGHM Zagłębie Lubin:Sokratis Dioudis - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna, Łukasz Łakomy, Filip Starzyński (85. Tomasz Pieńko), Marko Poletanovic (71. Tomasz Makowski), Damjan Bohar (56. Sasa Zivec) - Dawid Kurminowski (71. Rafał Adamski).

Kluczem do zwycięstwa okazały się zabójcze kontry, a lechici po raz kolejny w tym sezonie zagrali nieskutecznie. "Kolejorz" szansę na obronę tytułu ma iluzoryczne, bowiem do lidera Rakowa Częstochowa traci już 13 punktów.

Reklama

Rewanżowe spotkanie Lecha

Lech już w czwartek zagra rewanżowe spotkanie barażowe o awans do 1/8 finału Ligi Konferencji i trener John van den Brom wystawił dość mocno eksperymentalną "11". Na ławce zostali m.in. Michał Skóraś, Bartosz Salamon, Joel Pereira, Mikael Ishak, a z powodu kartek pauzowali Jesper Karlstroem i Radosław Murawski.

Po krótkim rozpoznaniu z obu stron, lechici zaczęli nadawać ton wydarzeniom na boisku. Z każdą minutą coraz łatwiej przedostawali się w pole karne, po dośrodkowaniu Kristoffera Velde, Artur Sobiech głową sprawdził czujność Sokratisa Dioudisa. Chwilę później Afonso Sousa miał niezłą sytuację, ale trochę "przekombinował" z finalizacją i piłka poszybowała nad poprzeczką.

W 22. minucie grecki bramkarz gości instynktownie obronił z bliska strzał Velde, a kilkanaście sekund później lubinianie objęli prowadzenie. Po wzorowo rozegranej kontrze Dawid Kurminowski technicznym uderzeniem z linii pola karnego nie dał szans Filipowi Bednarkowi. Co ciekawe Kurminowski przeszedł niemal wszystkie szczeble młodzieżowej piłki w Lechu, ale nie dane było mu wystąpić w pierwszym zespole i w 2018 roku wyjechał na Słowację.

"Kolejorz" przeważał, atakował, ale kolejnego gola zdobyli podopieczni Waldemara Fornalika. I podobnie jak 12 minut wcześniej, uczynili to po klasycznej kontrze i znakomitym wykończeniu przez Łukasza Łakomego.

Gospodarze nadal razili niedokładnością podań na przedpolu bramki Zagłębia, ale tuż przed końcem pierwszej połowie "wrócili" do gry. Po akcji Sousy, Artur Sobiech dołożył nogę i zdobył pierwszego gola w ekstraklasie dla poznańskiego zespołu. A do Lecha trafił latem 2021 roku.

Po zmianie stron lechici podkręcili tempo, a rywale starali się robić wszystko, by przyhamować zapędy rywala. W 51 minucie wprowadzony w przerwie Michał Skóraś zainicjował kontrę, ale został podcięty przez Marko Poletanovica, który ujrzał żółta kartkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Antonio Milic mógł wyrównać, ale nieczysto trafił w piłkę.

Goście atakowali sporadycznie, ale gdy już z pojawili się w polu karnym poznaniaków, stwarzali sobie bardzo dobre okazje. Kurminowski mógł bardziej dać się zapamiętać poznańskiej publiczności - napastnik lubinian z kilkunastu metrów nieznacznie przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Van den Brom posyłał na boisko kolejnych świeżych zawodników, m.in. Mikaela Ishaka. Snajper Lecha w końcówce pokonał Dioudisa, ale sędzia Łukasz Kuźma gola nie uznał. Jego zdaniem Szwed przyjmując piłkę pomógł sobie ręką, choć Ishak długo nie mógł pogodzić się z tą decyzją. Już w doliczonym czasie gry Lech miał jeszcze lepszą okazję do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym Filip Szymczak w sobie tylko znany sposób spudłował z kilku metrów.

autor: Marcin Pawlicki