Japoński pomocnik gospodarzy Daisuke Yokota mówił przed spotkaniem, że to starcie o przysłowiowe "sześć punktów". Przed tą kolejką Górnik zajmował 16. miejsce w tabeli (najwyższe spadkowe), a kielczanie byli pozycję wyżej z przewagą dwóch punktów.

Reklama

Zabrzan poprowadził trener Jan Urban, który w marcu wrócił na stanowisko po 9-miesiecznej przerwie i "zadebiutował" w poprzedniej kolejce w przegranym 0:1 spotkaniu z Piastem Gliwice.

W czwartkowy wieczór na stadionie pogoda była raczej zimowa, piłkarzy i kibiców przywitał prószący śnieg.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Rzucili się do natarcia i już w 3. minucie ich trener oraz kibice podskoczyli z radości, gdy piłka wpadła do bramki rywali. Nie została jednak uznana, z racji spalonego.

Przyjezdni przetrwali kwadrans naporu Górnika, a potem... objęli prowadzenie. Piłkę wycofaną z linii końcowej przez Mariusa Briceaga wpakował z 11 metrów do siatki Jakub Łukowski.

Później zabrzanie kilka razy "zamieszali" w polu karnym Korony. Aktywni byli zwłaszcza obaj Japończycy grający w barwach Górnika. Motorem akcji był Daisuke Yokota. Po uderzeniu Kanji Okunukiego z trudem odbił piłkę Konrad Forenc.

W przerwie na stadionie zrobiło się bardziej zimowo. Sympatycy gospodarzy domagali się tradycyjnie od swoich zawodników, by zagrali "jak za dawnych lat". Pojawiło się też żądanie dymisji zarządu Górnika.

Reklama

Śliskie i grząskie boisko utrudniało budowanie akcji ofensywnych. Wyrównanie padło w nietypowych okolicznościach, bo po... rzucie rożnym Korony. Gospodarze wyszli z szybką kontrą, Lukas Podolski podał do wychodzącego na czystą pozycję Piotra Krawczyka, który pokonał golkipera gości. Strzelec gola wszedł na boisko z ławki rezerwowych kilka minut wcześniej.

Zabrzanie walczyli o komplet punktów, mieli ogromną przewagę, ale goście tez mogli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, gdyby Jacek Kiełb pokonał z bliska Daniela Bielicę.

Korona broniła się w końcówce w dziesięciu, po drugiej żółtej kartce Nono, ale utrzymała remis.

Górnik Zabrze - Korona Kielce 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Jakub Łukowski (17), 1:1 Piotr Krawczyk (66)
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Robert Dadok, Erik Janza, Kanji Okunuki, Damian Rasak. Korona Kielce: Marcus Godinho, Marcin Szpakowski, Nono
Czerwona kartka za drugą żółtą - Korona Kielce: Nono (89)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 11 119
Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Robert Dadok (46. Paweł Olkowski), Emil Bergstroem, Rafał Janicki, Erik Janza - Daisuke Yokota (60. Mateusz Cholewiak), Damian Rasak, Jean Mvondo, Kanji Okunuki (65. Boris Sekulic) - Szymon Włodarczyk (60. Piotr Krawczyk), Lukas Podolski
Korona Kielce: Konrad Forenc - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Marcus Godinho (60. Dawid Błanik), Kyryło Petrow (87. Bartosz Kwiecień), Ronaldo Deaconu (60. Marcin Szpakowski), Nono, Jakub Łukowski - Jewgienij Szykawka (87. Kacper Kostorz)






Autor: Piotr Girczys