Jagiellonia zaczęła mecz z dwoma zmianami w składzie, w stosunku do rewanżu z portugalskim Rio Ave w poprzedniej rundzie - za kontuzjowanego Łukasza Burligę zagrał Jakub Wójcicki, zaś Mateusza Machaja w pierwszej jedenastce zastąpił Czech Martin Pospisil. W zespole gości od początku zagrał Vadis Odjidja-Ofoe, choć na środowej konferencji prasowej trener gości zapewniał, że pomocnik - znany w Polsce z występów w Legii Warszawa - nie jest jeszcze w pełni sił po kontuzji.
Jagiellonia zaczęła odważnie; dwie dobre akcje prawą stroną przeprowadził Przemysław Frankowski, ale piłki zagrane przez niego w pole karne Gent nie trafiły do Irlandczyka Cilliana Sheridana. W odpowiedzi w 8. min po raz pierwszy pokazał się Francuz Jean-Luc Dompe - z pola karnego uderzył niecelnie, po dobrym prostopadłym podaniu Odjidji-Ofoe.
Przewagę w posiadaniu piłki mieli goście, ale Jagiellonia - choć dość głęboko cofnięta - nie pozwala zespołowi z Gandawy stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej. W 33. min szansę miał jednak znowu Dompe i znowu z pola karnego przestrzelił.
W końcówce połowy aktywniej w ofensywie zagrali białostoczanie. Najlepszą sytuację, wypracowaną przez siebie, miał Litwin Arvydas Novikovas, który w 42. min. ograł dwóch zawodników Gent, ale z linii pola karnego uderzył wysoko nad bramką.
W drugiej połowie było więcej emocji. Na jej początku niecelnie strzelali na bramkę białostoczan Giorgi Czakwetadze i Taiwo Awoniyi, w 55. min. płaski strzał Novikovasa obronił bramkarz Gent Colin Coosemans. W odpowiedzi chorwacki stoper Jagiellonii Ivan Runje wyblokował na linii bramkowej strzał Czakwetadze, ratując swój zespół od utraty bramki.
Najlepszą sytuację w meczu Jagiellonia miała w 63. min. gdy - po błędzie bramkarza gości - strzelał Kwiecień, a gości uratował Igor Plastun wybijając piłkę zmierzającą do siatki. Potem szansę miał Roman Bezjak, któremu piłkę przez całe boisko zagrał Runje. Jego uderzenie w krótki róg obronił bramkarz Gent.
Grę gości w ataku wzmocniły dokonane zmiany. W 78. min. Jonathan David minimalnie przestrzelił. Minutę później piłka wpadła do bramki białostoczan, na szczęście dla Jagiellonii - uderzający głową - Franko Andrijasevic był jednak na spalonym.
Kilka minut później padł jednak gol dla gości. Udało im się przeprowadzić kontrę po nieudanej wrzutce Jagiellonii, prostopadłe podanie od Dompe trafiło w polu karnym do Davida, którego pierwszy strzał co prawda słowacki bramkarz Jagi Marian Kelemen świetnie obronił, ale przy dobitce nie miał już szans.
Jagiellonia jeszcze próbowała wyrównać, m.in. uderzał z powietrza Taras Romanczuk, ale gościom udało się utrzymać bardzo cenny wynik. Za tydzień będą oni zdecydowanym faworytem meczu rewanżowego.
Jagiellonia Białystok - KAA Gent 0:1 (0:0)
Bramka: Jonathan David (85)
Żółta kartka: Jagiellonia - Arvydas Novikovas, Bartosz Kwiecień, Mateusz Machaj; KAA Gent - Thomas Foket
Sędzia: Ali Palabiyik (Turcja)
Widzów: 15591
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Bartosz Kwiecień, Taras Romanczuk, Martin Pospisil (85. Mateusz Machaj) - Przemysław Frankowski, Cillian Sheridan (72. Roman Bezjak), Arvydas Novikovas (80. Karol Świderski)
KAA Gent: Colin Coosemans - Thomas Foket, Igor Plastun, Sigurd Rosted, Nana Asare - Vadis Odjidja-Ofoe (89. Brecht Dejaegere), Birger Verstraete - Jean-Luc Dompe, Franko Andrijasevic, Giorgi Czakwetadze (67. Roman Jaremczuk) - Taiwo Awoniyi (69. Jonathan David)