Już na samym początku Norweg miał pretensje do polskiego arbitra. Piłkarz domagał się odgwizdania faulu. Marciniak jednak nie przerwał gry. To rozwścieczyło Skandynawa, który zaczął machać rękoma i głośno protestować.
Takie zachowanie piłkarza nie spodobało się naszemu sędziemu. Marciniak stanowczo pokazał Haalandowi, kto rządzi na boisku. Norweg potulnie wysłuchał "kazania" i już do ostatniego gwizdka nie sprawiał problemów.