Podopieczni trenera Ernesto Valverde mieli w niedzielnym spotkaniu przewagę, ale nie znaleźli sposobu na świetnie zorganizowaną defensywę rywali. A gdy już strzelali na ich bramkę, wyśmienicie spisywał się golkiper Vicente Guaita, w przeszłości znany z występów w Valencii. Popisał się m.in. w 90. minucie, gdy obronił groźne uderzenie Urugwajczyka Luisa Suareza.
Lider Premiera Division wystąpił osłabiony w defensywie. Kontuzje leczą Gerard Pique i Belg Thomas Vermaelen, a zawieszony za kartki był Francuz Samuel Umtiti. Pod ich nieobecność na środku defensywy zagrał Francuz Lucas Digne oraz sprowadzony zimą Kolumbijczyk Yerry Mina, który tym samym zadebiutował w hiszpańskiej ekstraklasie.
>>>Barcelona - Getafe 0:0. Zobacz wideo
"Chcieliśmy sięgnąć dzisiaj po trzy punkty, ale mamy za sobą ciężki miesiąc i logika mówi, że nie można wygrać wszystkich meczów" - przyznał Valverde, którego zespół awansował kilka dni wcześniej do finału Pucharu Hiszpanii po zwycięskim dwumeczu z Valencią.
Dziesiąte w tabeli Getafe jest znane z dobrej defensywy. Pod względem liczby straconych goli plasuje się w obecnym sezonie na trzecim miejscu - 21. W tej statystyce piłkarze z miasta na przedmieściach Madrytu ustępują tylko Atletico oraz właśnie Barcelonie.
Katalończycy stracili kolejne punkty, ale na pocieszenie pozostał im fakt, że śrubują klubowy rekord bez porażki od początku sezonu - 23 mecze.
W tabeli Barcelona ma 59 punktów i o siedem wyprzedza Atletico, które w sobotę, dzięki bramce już w pierwszej minucie Francuza Antoine'a Griezmanna, wygrało na wyjeździe z Malagą 1:0.
Trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich ligowych meczach odniósł Real Madryt (42 pkt, jedno spotkanie zaległe). "Królewscy" w sobotę pokonali u siebie Real Sociedad San Sebastian 5:2. Hat-trickiem i asystą popisał się Portugalczyk Cristiano Ronaldo.