Dla 20-letniego golkipera to był pierwszy występ od dziesięciu miesięcy. Syn Zinedine'a Zidane'a zadebiutował w Realu 19 maja 2018 roku, w kończącym poprzedni sezon meczu z Villarreal.
W niedzielę dość nieoczekiwanie miał sporo pracy i dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki - po golach Juana Camilo Hernandeza w trzeciej i Xabiera Etxeity w 74. minucie. Ambitnie grająca Huesca stworzyła jeszcze kilka innych sytuacji, ale gościom brakowało precyzji.
Gole dla Realu strzelili Isco oraz Dani Ceballos i do 89. minuty utrzymywał się wynik 2:2, który - biorąc pod uwagę dobrą postawę gości - wydawał się sprawiedliwy.
Real posiada jednak gwiazdy, potrafiące jednym zagraniem rozstrzygać o losach meczu. W 89. minucie Karim Benzema, który wcześniej miał duży udział przy golu Ceballosa, popisał się efektownym strzałem z kilkunastu metrów i zapewnił "Królewskim" zwycięstwo.
Wyczyn Francuza docenił jego klubowy kolega Alvaro Odriozola - nazwał Benzemę "najlepszą +dziewiątką+ na świecie".
Huesca, dla której to trzecia z rzędu porażka, pozostała na ostatnim miejscu z dorobkiem 22 punktów, a Real na trzecim - 57.
W czołówce bez zmian. Prowadzi Barcelona (69), która wciąż o 10 punktów wyprzedza Atletico Madryt. Oba zespoły wygrały w sobotę swoje mecze.
Katalończycy pokonali w derbowym starciu na Camp Nou Espanyol 2:0. Obie bramki zdobył Lionel Messi - łącznie ma już 31 ligowych goli w sezonie. Z kolei Atletico wygrało wysoko na wyjeździe z Alaves 4:0.
W ciekawie zapowiadającym się niedzielnym meczu dwóch uznanych firm Sevilla uległa u siebie Valencii 0:1 po golu z rzutu karnego pomocnika reprezentacji Hiszpanii Daniego Parejo.
Oba zespoły - mające obecnie po 43 punkty - walczą o czwartą lokatę, ostatnią premiowaną udziałem w Lidze Mistrzów. "Nietoperze" dzięki wygranej wyprzedziły Sevillę - zajmują szóste miejsce, a ich rywale siódme.