Arsenal czeka na zwycięstwo na Anfield od 2012 roku. W niedzielę wydawało się, że wreszcie dopnie swego. W 28. minucie goście prowadzili już 2:0 po golach Brazylijczyków Gabriela Martinellego i Gabriela Jesusa.

Reklama

Sygnał do odrabiania strat dał w końcówce pierwszej połowy Egipcjanin Mohamed Salah. Ten sam zawodnik w 54. minucie nie wykorzystał rzutu karnego (nie trafił w bramkę), ale ostatecznie "The Reds" uratowali remis.

Jeden punkt zapewnił im w 87. minucie (gdy na boisku był już Kiwior) Brazylijczyk Roberto Firmino.

Zakończyła się więc seria siedmiu kolejnych zwycięstw w Premier League Arsenalu. Londyńczycy mają 73 punkty i o sześć wyprzedzają broniący trofeum Manchester City, który rozegrał jedno spotkanie mniej.

Dzień wcześniej "The Citizens" pokonali 4:1 na wyjeździe ostatni w tabeli Southampton FC Jana Bednarka (polski obrońca rozegrał cały mecz). Dwa gole strzelił wracający po kontuzji Norweg Erling Haaland.