Lewandowski w 37. kolejce nie trafił do siatki, ale pracował dla drużyny i miał swój udział w zwycięstwie.

W 24. minucie - przy stanie 1:0 - polski napastnik popisał się delikatnym, efektownym zagraniem do Ansu Fatiego, który za chwilę zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu (wcześniej już... w 49. sekundzie).

Reklama

Nazwisko Fatiego kibice na Camp Nou często skandowali w niedzielny wieczór.

W tym momencie losy spotkania zostały już praktycznie rozstrzygnięte. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Mallorca już od 14. minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Senegalczyka Amatha Ndiaye.

W 70. min wynik na 3:0 ustalił Gavi.

Lewandowski rozegrał całe spotkanie. Na jedną kolejkę przed końcem sezonu wciąż ma 23 gole i jest niemal pewny zdobycia tytułu króla strzelców. Wyprzedza o pięć trafień trapionego problemami zdrowotnymi Francuza Karima Benzemę, który nie grał w tej kolejce.

W tabeli nowy mistrz Hiszpanii ma 88 punktów i o 11 wyprzedza wicelidera Real Madryt, a o 12 - Atletico Madryt.

Obie stołeczne drużyny wygrały w 37. kolejce. "Królewscy", bez m.in. wspomnianego Benzemy, już w sobotę pokonali na wyjeździe Sevillę 2:1 po dwóch golach Rodrygo. Natomiast Atletico wygrało w niedzielę u siebie z Realem Sociedad San Sebastian 2:1.

Mimo porażki zespół z Kraju Basków, czwarty w tabeli, też jest już pewny gry w Lidze Mistrzów - 68 pkt. Porażki doznał bowiem piąty Villarreal (63) - 1:2 z Rayo Vallecano.

Na dole klasyfikacji do pozbawionej już dawno szans utrzymania drużyny Elche (24 pkt) dołączył drugi spadkowicz - Espanyol Barcelona.

Przedostatni zespół (36) zremisował na wyjeździe z Valencią 2:2, tracąc gola w doliczonym czasie gry.

Natomiast "Nietoperze" wciąż walczą o utrzymanie. Utytułowany klub z dorobkiem 41 pkt jest piętnasty. Ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, która otwiera osiemnasty Real Valladolid.