Bułka jest w tym sezonie jednym z bohaterów drużyny z Nicei, która jako jedyna przez dłuższy czas nawiązywała walkę w lidze z Paris Saint-Germain. 15 września piłkarze z Lazurowego Wybrzeża wygrali nawet na wyjeździe z PSG 3:2 i od tego czasu w ośmiu kolejnych spotkaniach polski bramkarz zachował czyste konto. Seria zakończyła się 2 grudnia w Nantes, gdzie zespół polskiego bramkarza poniósł pierwszą porażkę w sezonie (0:1).
Nice zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli, ale Bułka nadal imponuje formą. W niedzielę po raz czwarty w tym sezonie obronił rzut karny (wcześniej dwukrotnie w meczu z AS Monaco, a także raz w Pucharze Francji przeciwko Montpellier). W doliczonym czasie pierwszej połowy nie dał się zaskoczyć Brazylijczykowi Dantemu.
W Parku Książąt broniący tytułu Paris Saint-Germain z trudem zremisował z Rennes. Goście prowadzili od 33. minuty po pięknym strzale Algierczyka Amine Gouiriego. Później trwały nieporadne ataki paryżan, a w 65. minucie trener Luis Enrique, zirytowany bezradnością swoich piłkarzy, odważył się nawet ściągnąć z boiska Kyliana Mbappe. Wyrównał dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu gry Portugalczyk Goncalo Ramos, wykorzystując rzut karny.
Potknięcie lidera niewiele zmieniło w tabeli. PSG ma bezpieczną przewagę 11 punktów nad Brestem, 13 nad AS Monaco oraz 14 nad Nice. W sobotę Brest wygrał na wyjeździe ze Strasbourgiem 3:0, a w niedzielę Monaco pokonało również na wyjeździe Lens Przemysława Frankowskiego 3:2. Polski piłkarz grał od 24. minuty, zastępując kontuzjowanego Ekwadorczyka Jhoannera Chaveza.