Barcelona na "gwałt" szukała bramkarza. W ubiegły weekend groźnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Niemiec uszkodził kolano i jego powrót do gry potrwa przynajmniej osiem miesięcy.

Reklama

Szczęsny zmienił zdanie

Szczęsny latem rozstał się z Juventusem Turyn. Polak miał kilka ofert z innych klubów, ale żadnej nie przyjął. Według niego nie był one satysfakcjonujące, a on sam nie chciał się "rozmieniać na drobne".

Dlatego podjął decyzję o zakończeniu kariery. Jak sam stwierdził przyszedł czas, by poświęcić się rodzinie.

Jak się okazuje Szczęsny długo na emeryturze nie wytrwał. Słynnej Barcelonie ciężko było odmówić. Nasz bramkarz początkowo nie twierdził, że nie jest zainteresowany propozycją Katalończyków, ale w końcu uległ namowo.

Lewandowski namawiał Szczęsnego

Według hiszpańskich mediów polski bramkarz ostatecznie dał się przekonać. Podobno w przekonanie Szczęsnego do transferu był zaangażowany Robert Lewandowski.

Polski bramkarz nie stawiał Katalończykom wygórowanych warunków finansowych. Za sezon gry w Barcelonie zarobi około 2 mln euro.

Kapitalny start Barcelony i Lewandowskiego

Barcelona fantastycznie rozpoczęła nowy sezon hiszpańskiej LaLiga. Po sześciu rozegranych meczach z kompletem zwycięstw jest liderem tabeli.

Natomiast Lewandowski z sześcioma golami na koncie prowadzi w klasyfikacji na najlepszego strzelca.