Trudno było panu zmotywować kadrowiczów przed wyjazdem na Puchar Wielkich Mistrzów (rywalami Polaków w grupie są: Brazylią, Kuba i Japonia)? Nie da się tam wywalczyć żadnego tytułu, zagracie tylko o prestiż.
DANIEL CASTELLANI*:
Doskonale zdaję sobie sprawę, że motywacja jest mniejsza niż podczas mistrzostw. Udział w tym turnieju traktujemy jednak jako nagrodę za wywalczenie złotego medalu. W końcu w Japonii zagrają sami mistrzowie.

Reklama

Kilku mistrzów nie zdecydowało się na podróż do Japonii. Dlaczego?
Piotr Gruszka leczy kontuzję, Paweł Zagumny chciał pojechać, ale ma swoje zobowiązania w klubie. Mariusz Wlazły dopiero co wrócił po miesięcznej przerwie i powołanie go byłoby zbyt ryzykowne. Ale wiem od Jacka Nawrockiego, trenera Skry, że nie odczuwa już bólu przy wyskoku, wszystko zmierza więc w dobrym kierunku.

Czy to poważne osłabienie dla zespołu?
Na mistrzostwa Europy pojechaliśmy bez Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego i Sebastiana Świderskiego, a zdobyliśmy złoto. Czy wtedy byliśmy bardziej osłabieni niż teraz? Tego nie wiem. Wiem, że czasami brak jednego zawodnika, stymuluje jego następcę do cięższej pracy i wzniesienia się na wyżyny możliwości.

Pod nieobecność Gruszki na pozycji atakującego zagra Bartek Kurek. Wytrzyma trudy turnieju?
Mamy świadomość, że w ostatnim czasie Bartek był bardzo eksploatowany. Oczywiście ma prawo być zmęczony, dlatego odpowiednio zarządzamy jego treningami i czuwamy nad zdrowiem. Ale nawet jeśli wystąpi u niego zniżka formy, to on i tak nie zejdzie poniżej pewnego poziomu.

Skąd u niego taki wystrzał formy?
Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ciężko na to pracował. Dobra gra nie przyszła przecież sama z siebie. Bartek postawił przed sobą cel i uparcie do niego dążył. Z Kurkiem jest jak z tortem. Trzeba przygotować określone składniki w odpowiednich proporcjach, włożyć ciasto do piekarnika i dobrze wypiec. Jeśli jednak tort wyjmie się za wcześnie, to można go po prostu zepsuć.

Ma pan na oku kolejne odkrycia?
Na pewno wyróżnia się Zibi Bartman. Bardzo dobrze wyglądają także obaj atakujący – Kuba Jarosz i Marcel Gromadowski. Bacznie obserwujemy również innych kandydatów do gry w kadrze, ale to temat na przyszły sezon.

Kto zagra w środę przeciwko Japonii?
Jeszcze nie zdecydowałem. Mam bowiem kilka dylematów. Choćby na pozycji rozgrywającego. I Grzegorz Łomacz w Jastrzębiu, i Paweł Woicki w Delekcie w każdym meczu pokazują, że są w świetnej formie. Rywalizacja jest również zacięta na pozycji libero. Bliżej gry jest jednak w tej chwili Krzysztof Ignaczak.

Reklama

p

* Daniel Castellani jako pierwszy trener doprowadził siatkarską reprezentację Polski do tytułu mistrza Europy