Polska - Chiny (21:25, 23:25, 18:25)

Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Karolina Kosek, Małgorzata Glinka-Mogentale, Mariola Zenik (libero) oraz Joanna Wołosz, Joanna Kaczor, Aleksandra Jagieło, Berenika Okuniewska.

Reklama

Chiny: Wei Qiuyue, Xue Ming, Ma Yunwen, Zhou Suhong, Li Juan, Wang Yimei, Zhang Xian (libero) oraz Xu Junli,

Mecz z Chinami dla Polek miał być przedłużeniem nadziei na grę o wysokie lokaty, a nawet o półfinał. Tymczasem po najsłabszym występie podczas japońskiego mundialu polska drużyna przegrała 0:3 i będzie mogła powalczyć co najwyżej o lokaty 9-12.

Podobnie jak w poprzednich spotkaniach przeciwko Korei Południowej i Rosji, Polki długo nie mogły znaleźć swojego rytmu. Zagrywka, która miała być kluczem do sukcesu lepiej funkcjonowała po stronie rywalek. Polki nie tylko źle przyjmowały, ale też bardzo niemrawo grały w obronie, nie wykorzystując okazji do kontrataków. Selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Matlak szybko wykorzystał dwie przerwy na żądania, na parkiecie pojawiły się też zmienniczki.

Długo to nie przynosiło efektu, dopiero gdy przewaga Chinek wynosiła 10 punktów (20:10), polski zespół rozpoczął pogoń. Dzięki m.in. serwisom Agnieszki Bednarek-Kaszy, niewiele brakowało by zakończyła się ona powodzeniem. Przy stanie 23:21, przez polski blok przebiła się Wang Yimei, a po chwili piłka po ataku Katarzyny Gajgał minimalnie wylądowała poza linią boiska.

Drugi set to już zdecydowanie lepsza gra podopiecznych Matlaka, które przede wszystkim poprawiły zagrywkę i skutecznie grały w bloku. Po dwóch asach z rzędu Werblińskiej było 15:12 dla Polski. Nie do zatrzymania była Małgorzata Glinka-Mogentale, wspierana w ataku przez Werblińską. Wydawało się, że dobrze grające Polki kontrolują sytuację, tymczasem przy prowadzeniu 23:20, coś się zacięło. Biało-czerwone nie skończyły kilku ataków, które Azjatki ofiarnie wybroniły i znów Yimei Wang atomowym zbiciem przesądziła o losach seta.

Reklama

Fatalnie przegrana końcówka bez wątpienia odbiła się na przebiegu trzeciej partii, w której rozluźnione Chinki dominowały na boisku. Szczelny blok Azjatek był nie do przejścia nawet dla Glinki-Mogentale. Gdy polskim zawodniczkom udało się już minąć ręce rywalek, Azjatki kapitalnie broniły w defensywie. Polki przegrywały 10:15, 12:20 i emocje się skończyły.

W środę w ostatnim spotkaniu drugiej rundy Polki zagrają z Turcją (początek, godz. 7.45 czasu polskiego). W przypadku wygranej Turczynek, Polki zakończą turniej prawdopodobnie na drugiej rundzie.