Podopieczni trenera Andrei Gardiniego przedłużyli znakomitą passę - zanotowali 14. zwycięstwo z rzędu we wszystkich oficjalnych spotkaniach. W LM ograli wcześniej kolejno do zera bułgarski Hebar Pazardżik, Belgów i niemiecki VfB Friedrichshafen.
We wtorek zagrali osłabieni brakiem środkowych Jurija Gladyra i Łukasza Wiśniewskiego oraz atakującego Arpada Barotiego. Brakowało też rekonwalescentów pooperacyjnych - Stephena Boyera i Dawida Dryi. Z konieczności nominalny przyjmujący Trevor Clevenot musiał się przekwalifikować na środkowego. Goście nie mogli skorzystać z podstawowego rozgrywającego Stijna D’Hulsa.
Pierwszy set długo był wyrównany, gospodarze rozstrzygnęli go dopiero w końcówce, kiedy Belgowie zrobili parę błędów, skrzętnie wykorzystanych przez mistrzów Polski. Drugą partię jastrzębianie rozpoczęli od prowadzenia 5:2, na co szkoleniowiec rywali Steven Vanmedagel zareagował prośbą o przerwę. W drugiej partii drużyna Gardiniego prowadziła już 15:10, potem 17:13, ale mieli okres przestoju, w którym stracili pięć punktów z rzędu i było 17:18, a chwilę później 18:20. Znów decydowała ostatnia faza seta, lepsza w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla i zwieńczona przez Rafała Szymurę.
Belgowie w trzecim secie poprawili zagrywkę, postawili trudne warunki gospodarzom, utrzymywali minimalną przewagę punktową, ale nie zdołali przedłużyć spotkania. Po ataku Tomasza Fornala z lewej strony 900 obecnych w hali kibiców gospodarzy mogło się cieszyć z wygranej i awansu do ćwierćfinału.
Kolejny mecz w LM jastrzębianie rozegrają 10 lutego na wyjeździe z Hebarem.
Jastrzębski Węgiel - Knack Roeselare 3:0 (25:21, 25:21, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Jan Hadrava, Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Rafał Szymura, Jakub Macyra – Jakub Popiwczak (libero) oraz Eemi Tervaportti
Knack Roeselare: Sander Depovere, Pieter Coolman, Michiel Ahyi, Matthijs Verhanneman, Matthijs Desmet, Rune Fasteland - Dennis Deroey (libero) oraz Francois Lecat, Mart Tammearu, Stijn Van Schie.