W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 4:4. Później mistrzowie olimpijscy z Tokio, którzy pod wodzą nowego trenera Andrei Gianiego przyjechali do Ottawy w bardzo silnym składzie, systematycznie powiększali przewagę. Przełomowym momentem okazało się wejście w pole zagrywki Antoine'a Brizarda. Francuski rozgrywający, który w przeszłości występował w Polsce, zaczął swoją serię od stanu 6:5, a zakończył przy wyniku 14:5. Posłał dwa asy, zaliczył jeden serwis wygrywający, a w innych przypadkach na tyle utrudnił przyjęcie i w konsekwencji rozegranie, że biało-czerwoni nie potrafili skończyć ataku, co najczęściej po kontrze wykorzystywał Earvin Ngapeth.

Reklama

Przy stanie 14:5 pierwsza partia wydawała się rozstrzygnięta, ale siatkarze trenera Nikoli Grbica nie rezygnowali. Nieźle wprowadził się do gry Bartosz Kwolek, punktowali Karol Butryn i Tomasz Fornal, ale straty z pierwszej części seta były zbyt duże. Skończyło się 25:21 dla "Trójkolorowych", a ostatni punkt - skuteczną "kiwką" - zdobył bohater tej odsłony Brizard.

Na początku drugiej partii zagrywką postraszył Polaków Barthelemy Chinenyeze i było 6:3. Równie skutecznie serwował oraz atakował Jakub Kochanowski i biało-czerwoni szybko odrobili straty.

Grę Polaków nieco zdezorganizowała kontuzja Karola Butryna i Francuzi znowu odskoczyli na kilka punktów. Do remisu po 15 doprowadził Kwolek, choć rywale domagali się odgwizdania tzw. piłki rzuconej, a chwilę później nowy nabytek Aluronu CMC Zawiercie dał biało-czerwonym prowadzenie. Po błędzie przekroczenia linii w ataku Jeana Patry'ego przewaga wzrosła do dwóch punktów, po bloku duetu Fornal - Kochanowski na Ngapecie zrobiło się 21:18, a za moment zawodnik Jastrzębskiego Węgla wykorzystał dwie kontry i było 23:18. Pierwszej piłki setowej nie wykorzystał Kochanowski, ale po chwili Quentin Jouffroy zepsuł zagrywkę i biało-czerwoni zwyciężyli w drugiej partii 25:22.

Reklama
Reklama

W trzecim secie przełomowym momentem okazała się seria zagrywek Butryna. Od stanu 12:10 Polacy odskoczyli na 16:10, później "poprawił" Fornal i było 18:12. W końcówce mistrzom świata zdarzył się przestój, Francuzi zbliżyli się na 20:22, ale losów partii już nie odwrócili m.in. wskutek świetnej zagrywki Butryna. 25:21 dla Polski.

Czwarta partia to długo walka punkt za punkt. Po polskiej stronie wynik "trzymał" Butryn (21 pkt w całym meczu), który raz po raz popisywał się atomowymi zbiciami, ale jak trzeba było potrafił też oszukać blok technicznym zagraniem. Wśród Francuzów kilka skutecznych ataków odnotował z kolei Ngapeth.

Po asie serwisowym Mateusza Poręby było 19:17, a po chwili Polacy w trójkę boleśnie zablokowali Petry'ego. Przeciwnicy doprowadzili do remisu 21:21. Końcówka należała jednak do siatkarzy Grbica - Fornal z zagrywki wyprowadził ich na 24:21 i choć następną zepsuł, to Kwolek skończył kolejny atak, pieczętując wygraną z mistrzami olimpijskimi 3:1. To był jednocześnie rewanż za przegrany ćwierćfinał tokijskich igrzysk, choć wtedy biało-czerwoni grali w zupełnie innym składzie.

Wspierani gorącym dopingiem licznej grupy kibiców Polacy w Ottawie wcześniej wygrali z Argentyńczykami i Bułgarami, a jedynej porażki doznali z Włochami. Teraz wracają do kraju, by po kilku dniach treningów przenieść się do Sofii. W stolicy Bułgarii od 22 czerwca zagrają kolejno z Brazylią, Australią, Kanadą i USA. Na zakończenie fazy interkontynentalnej w dniach 5-10 lipca w Gdańsku spotkają się natomiast z Iranem, Chinami, Holandią i Słowenią.

Polska - Francja 3:1 (21:25, 25:22, 25:21, 25:22).
Polska: Jan Firlej, Jakub Kochanowski, Tomasz Fornal, Karol Butryn, Karol Kłos, Rafał Szymura, Jakub Popiwczak (libero) oraz Bartosz Kwolek, Bartłomiej Lipiński, Karol Urbanowicz, Mateusz Poręba.
Francja: Antoine Brizard, Barthelemy Chinenyeze, Yacine Louati, Jean Patry, Quentin Jouffroy, Earvin Ngapeth, Benjamin Diez (libero) oraz Stephen Boyer, Pierre Derouillon, Mederic Henry, Raphael Corre.