"Moje skoki nie były tak dobre jak podczas wczorajszych kwalifikacji. Jest we mnie złość" - wyznaje Małysz.
"W pierwszej próbie starałem się, jak mogłem, żeby daleko polecieć. Ale więcej nie dałem rady. Teraz można tylko gdybać, czy skok mógł być lepszy. Moim zdaniem nie był zły, ale rozwodzić się nad tym nie ma już sensu" - uważa nasz skoczek.
W drugiej serii Polak oddał dłuższy skok, jednak rywale również nie popełnili błędu i w efekcie Małysz znalazł się tuż za podium. "Przede mną konkurs na średniej skoczni. Tam będzie okazja do rewanżu. Mam nadzieję, że będę skakał dobrze i daleko" - zakończył nasz mistrz.
Adam Małysz po zawodach na dużej skoczni w Sapporo nie krył złości. W pierwszym konkursie na mistrzostwach świata w Japonii był czwarty. "To najgorsze miejsce jakie mogłem zająć" - mówi nasz zawodnik. I już szykuje się do rewanżu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama