To był bardzo trudny bieg. Po dwóch kilometrach byłam prawie martwa. Cieszę się, że wciąż jestem liderką, ale wiem, że jutro czeka mnie ciężki dzień. Sprint techniką dowolną nie jest moją mocną stroną, a profil trasy również mi nie sprzyja. Naprawdę nie wiem, co muszę zrobić, aby osiągnąć dobry rezultat - przyznała Kowalczyk.

Reklama