Na szczęście kibiców ratuje Eurosport, który... zmienił sobotnią ramówkę. Zamiast zaplanowanego wcześniej meczu piłkarskiego, w polskim kanale tej telewizji obejrzeć będzie można zawody we Włoszech.
TVP pokaże tylko niedzielny konkurs PŚ w Predazzo. Jak już pisaliśmy, posiadająca prawa do większości zawodów firma Infront zażądała sporych pieniędzy za relacje. Po negocjacjach obniżyła cenę, lecz - jak dowiedzieliśmy się teraz - w zamian telewizja musiała zrezygnować z relacjonowania części imprez w sezonie. Dotyczy to drużynówki w Harrachovie, obu konkursów w Sapporo oraz jutrzejszych zawodów w Predazzo.
Nie będzie to jednak ostatni konkurs skoków, który stracą widzowie telewizji publicznej. W sumie TVP musiało zrezygnować z pięciu zawodów PŚ, więc zgodnie z ustaleniami nie pokaże też zaplanowanej na 15 lutego rywalizacji w Klingenthal.
Korzysta na tym bardziej elastyczna konkurencja. Kanał Eurosport 2, który jako jedyny transmitował na żywo konkursy w Sapporo, bije swoje rekordy oglądalności. W sobotę przyciągnął 330 tysięcy widzów, dzień później 380 tysięcy ludzi. Jutro może znacznie poprawić ten wynik, bo Kamil Stoch jest przecież w wyśmienitej formie!