Kowalczyk w ten sposób zaprotestowała przeciwko decyzji organizatorów TdS, którzy w ostatniej chwili zmienili formułę zawodów. Zdecydowana większość biegów będzie się w stylu dowolnym, a wiadomo, że Polka jest specjalistką od "klasyka". W ten sposób zmniejszono jej szansę na wygranie całego cyklu.
Pod nieobecność Kowalczyk murowaną faworytką do wygrania Tour de Ski jest Marit Bjoergen. Norweżka jest rozczarowana decyzją polskiej biegaczki, ale jak podkreśla, w pełni szanuje jej wybór dotyczący wycofania się z zawodów.