Mierzącą 56 metrów wysokości konstrukcję postawiono w okolicach Placu Czerwonego. W stolicy Rosji pojawili się także inni zawodnicy ze światowej czołówki - Francuz Jean-Baptiste Grange, Włoch Manfred Moelgg, Austriak Mario Matt, Niemiec Felix Neureuther, Szwed Jens Byggmar oraz Amerykanin Ted Ligety.
Skusiły ich wysokie premie, każdy otrzymał po 10 tysięcy dolarów. Stawkę uzupełniło dwóch Rosjan Stefan Sujew i Aleksander Horoscziłow, którzy są szykowani do walki o medale podczas igrzysk w Soczi w 2014 roku. Na razie nie nawiązali walki z bardziej doświadczonymi kolegami. Horoscziłow nie zdążył nawet wystartować. Jego narta utknęła w bramce startowej i zaliczył efektowny upadek.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia sprowadzono z Syberii 4 tys. metrów sześciennych śniegu. Ośnieżona rampa była wspaniale oświetlona, a kibiców, których zebrało się aż 40 tysięcy, do zabawy zachęcały piękne cheerleaderki.
Nieoczekiwanie zawody wygrał Neureuther, który w tym sezonie Pucharu Świata nie ukończył jeszcze żadnego przejazdu. Niemiec pokonał Grange'a i Millera.
Rosjanie wiążą z rampą poważne plany marketingowe. Chcą zorgaizować tour po wielkich metropoliach (Londyn, Nowy Jork), a celem ma być promocja narciarstwa alpejskiego.