Ostatni mecz 23-letnia krakowianka rozegrała 3 września. W 4. rundzie wielkoszlemowego US Open przegrała z Włoszką Robertą Vinci 1:6, 4:6.

W Tokio bronić będzie 900 punktów do rankingu WTA, które wywalczyła dzięki ubiegłorocznemu zwycięstwu. W finale pokonała wtedy Rosjankę Wierę Zwonariewą 6:3, 6:2. Był to wówczas jej szósty triumf w karierze, a obecnie ma ich w dorobku 10.

Reklama

Dzięki temu i dotarciu do finału tegorocznego Wimbledonu awansowała nawet na pozycję wiceliderki listy światowej. Teraz jest trzecia, a gdy rok temu wygrywała w stolicy Japonii zajmowała 13. pozycję.

Przegrany w Londynie finał z Sereną Williams zakończył udaną pierwszą część sezonu. W drugiej Polka, choć w Nowym Jorku spisała się najlepiej w karierze, nie gra najlepiej. W Montrealu i Cincinnati dotarła do ćwierćfinału (w obu przypadkach wyeliminowała ją Chinka Na Li), a w igrzyskach olimpijskich i New Haven odpadła w pierwszej rundzie.

Zawody w stolicy Japonii będą 20., w których wystąpi w tym roku Radwańska. Z czołówki częściej od niej grają tylko Włoszka Sara Errani (21. turniej) i Francuzka Marion Bartoli (22.).

W Tokio rywalizację rozpocznie od drugiej rundy, gdyż w pierwszej - podobnie jak siedem innych najwyżej rozstawionych zawodniczek - ma tzw. wolny los. Jej rywalką będzie zwyciężczyni pojedynku między byłą liderką klasyfikacji tenisistek Serbką Jeleną Jankovic a Belgijką Yaniną Wickmayer. Jeśli wszystko pójdzie po jej myśli, to w ćwierćfinale trafi na Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki bądź Chinkę Li.

Pierwszej przeciwniczki nie zna jeszcze także jej młodsza siostra Urszula. Jest w tej samej połówce drabinki, a na otwarcie zmierzy się z jedną z kwalifikantek. W drugiej rundzie może spotkać się także z byłą liderką rankingu światowego z Serbii - Aną Ivanovic.

W Tokio z najlepszej "10" rankingu WTA zabraknie tylko sklasyfikowanej na czwartym miejscu Amerykanki Sereny Williams.