Świątek - Eala 1:1

Świątek i Eala poprzednio zmierzyły się pod koniec marca. Stawką pojedynku był awans do półfinału turnieju w Miami. Polka była zdecydowaną faworytką. 19-latka z Filipin wówczas zajmowała bardzo odległe - 140. miejsce w rankingu WTA. Mecz zakończył się wielką sensacją. Nasza tenisistka przegrała 2:6, 5:7. Teraz miała okazję do rewanżu i ją wykorzystała.

Reklama

Eala napsuła krwi Świątek

Świątek źle zaczęła mecz. Na otwarcie pierwszego seta przegrała gema przy własnym serwisie. Polka grała nerwowo i bardzo niedokładnie. Brak precyzji przekładał się na zatrważającą liczbę niewymuszonych błędów po stronie naszej tenisistki. W ten sposób wiceliderka światowego rankingu pomogła wygrać rywalce pierwszą partię 6:4.

Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego. Świątek znów przegrała swojego gema serwisowego. Na szczęście później krok po kroku prezentowała się coraz lepiej. Zdecydowanie poprawiła serwis. To głównie właśnie dzięki niemu udało się jej po zaciętej grze wygrać partię 6:4 i doprowadzić do remisu.

O losach meczu zdecydował trzeci set. W nim przewaga Świątek była już bezdyskusyjna. Polka opanowała nerwy i to przełożyło się na wynik. Eala chcąc dorównać Polce grała odważnie i agresywnie, ale ryzyko się nie opłaciło. Filipinka często nawet w prostych sytuacjach nie trafiła w kort. Ostatecznie udało się jej w tym secie wygrać tylko dwa gemy. Po dwóch godzinach i 15. minutach Świątek zacisnęła pięść w geście zwycięstwa.

Świątek w 2025 roku nie zachwyca

Polscy kibice nie mogli być spokojni o wynik czwartkowego meczu. Zwłaszcza po pierwszym secie. Świątek w 2025 roku nie imponuje formą. Nie wygrała jeszcze żadnego turnieju. W ubiegłym tygodniu szósty raz w karierze przegrała z Jeleną Ostapenko 3:6, 6:3, 2:6 w ćwierćfinale halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. W Madrycie Łotyszka już odpadła, więc Świątek może odetchnąć.

Świątek w pierwszej rundzie miała wolny los

Świątek rywalizację w Madrycie rozpoczęła od drugiej rundy. W pierwszej miała wolny los. Jej kolejną rywalką będzie Linda Noskova. Polka grała z Czeszką pięć razy i odniosła cztery zwycięstwa. Jedyną porażkę poniosła w ubiegłorocznym Australian Open.

Świątek w stolicy Hiszpanii broni tytułu wywalczonego przed rokiem. Jeśli w tym roku uda wygra drugi raz z rzędu, to dołączy do Sereny Williams i Simony Halep, jedynych obecnie tenisistek w historii, które zdołały tego dokonać.

Fręch też jest w trzeciej rundzie

Do trzeciej rundy turnieju w Madrycie awansowała też Magdalena Fręch, która pokonała Hiszpankę Jessicę Bouzas Maneiro 5:7, 7:6 (7-2), 6:4. Jej kolejną rywalką będzie Rosjanka Mirra Andriejewa.

W piątek od drugiej rundy rozpocznie grę Magda Linette (nr 29). Poznanianka zmierzy się z Greczynką Marią Sakkari. W kwalifikacjach odpadła Maja Chwalińska.

Trwa ładowanie wpisu