Po meczu powiedzieli.
Trener reprezentacji Polski Bogdan Wenta:
Uważam, że już w pierwszej połowie powinniśmy wyżej prowadzić. Szczególnie w środkowej fazie pierwszej połowy było kilka pięknie rozegranych sytuacji, które Bitter (bramkarz niemiecki - PAP) nam niestety zatrzymał. Ale tak to piłka ręczna wygląda. Wydaje się, że przeciwnik się odbudował przy wyniku 8:8 i nagle mamy Karola (Bieleckiego) i robi się cztery bramki do przodu, prawie z niemożliwych sytuacji. Takich, że to się w głowie nie mieści. To dało nam trochę spokoju w drugiej połowie. Pod koniec trochę za bardzo patrzyliśmy na zegar. Ale wszedł Tomek Rosiński, wziął na siebie ciężar gry, i rzucił dwie bardzo ważne bramki.
Dzisiaj praktycznie wyłączyliśmy z gry Glandorfa. Ten, który nas bardzo kaleczył w poprzednich meczach, został przez moich zawodników prawie zniszczony. Totalnie stracił ochotę do gry. Ogólnie mieliśmy Niemców pod kontrolą, dzięki czemu koledzy z przodu mogli popełniać błędy.
Mariusz Jurasik:
Jak zwykle nie bylibyśmy reprezentacją Polski, gdybyśmy nie zafundowali kibicom horroru. Już było 18:12 w pewnym momencie, już mieliśmy piłkę, a nie wykorzystaliśmy tego. Pierwsze mecze są dziwne: dużo nerwów i dużo chaosu. Dzisiaj to było widać nie tylko u nas, ale i w reprezentacji Niemiec było dużo błędów. Byliśmy naładowani i my i oni bardzo mocną adrenaliną. Mieliśmy taką siłę, że chcieliśmy przeciwnika chyba zabić.
Karol (Bielecki - PAP) w pewnym momencie pociągnął te zawody. Odskoczyliśmy na sześć, siedem bramek i dowieźliśmy tę przewagę, może nie sześciu, ale najważniejsze jest przecież zwycięstwo. To jest turniej. Obojętne iloma bramkami się wygra. Jeśli wygramy wszystkie mecze dwoma bramkami to będziemy mistrzami Europy.
Tomasz Rosiński:
Wydarzenia z tego meczu na pewno utkwią mi w pamięci do końca życia. Praktycznie to był mój pierwszy mecz przy takiej publiczności. Cieszymy się, że sprostaliśmy przedmeczowym oczekiwaniom.To jest taka dyscyplina, że raz piłka wejdzie raz nie wejdzie. W miarę staramy się wzajemnie wspierać i nikt do nikogo nie ma pretensji. W ważnym momencie odważyłem się na rzut, świetnie że piłka weszła, ale to cały zespół zasłużył na zwycięstwo.
Krzysztof Lijewski:
Niemcy mają odmłodzony skład, brakuje kilku dobrych zawodników, ale u nas też nie gra kilku podstawowych graczy. Każdy zespół ma swoje problemy, jednak Bogdan Wenta powiedział: "każdy w reprezentacji Polski jest na wagę złota, każdy jest ważny, obojętnie na jakiej pozycji gra". Dzisiaj zagraliśmy jako drużyna i wygraliśmy jako drużyna.
Johannes Bitter totalnie mnie zaskoczył. To był chyba jego pierwszy mecz po operacji łokcia. Znam go doskonale, bo na co dzień razem gramy w Hamburgu. Mówił że jeszcze troszeczkę ten łokieć go pobolewa, ale dodał, że zaciśnie zęby i będzie grał na 100 procent. W tym meczu pokazał, że bardzo ciężko jest go pokonać. Cieszy, że jednak w tych najważniejszych momentach skapitulował.