Agnieszce weszło w krew wygrywanie setów do zera. Zaczęła w ten sposób większość meczów rozegranych w tym sezonie. Wczoraj zrobiła to dwa razy - w singlu i w deblu (w parze z Marią Kirilienko). Oba spotkania wygrała. Rosjanka Ałła Kudriawcewa ani się obejrzała, jak oddała jej seta na czysto. W drugim było z nią tylko trochę lepiej. Córka byłego mistrza świata w zapasach wydawała się na korcie zupełnie bezwolna - im lepiej szło Agnieszce, tym bardziej ona kuliła się w sobie, machała rakietą bez wiary, że trafi w kort. Dosyć dobrze obrazuje to 39 niewymuszonych błędów Rosjanki przy 9 Polki, która wygrała 6:0, 6:2. W pierwszej rundzie pokonała Tatjanę Malek 6:0, 6:1.

Reklama

"Nie zaskakuje mnie to. Jeśli Agnieszka jest skoncentrowana i w formie, ma taką technikę i o tyle więcej talentu od tych wszystkich dziewczyn, to właśnie w takim stosunku wygrywa" - twierdzi Wojciech Fibak. "Ona ma wszystkie atuty Justine Henin. Tyle że Belgijka walczy jeszcze sama ze sobą, napina się i ryzykuje, przez to oddaje wiele za darmo. Agnieszka potrafi wygrywać łatwo".

Czy właśnie tak samo pójdzie jej w kolejnym meczu, którego stawką będzie 1/8 finału, a po drugiej stronie siatki stanie Francesca Schiavone? Historia ich spotkań wymusza ostrożność w przewidywaniu wyniku.

Agnieszka jeszcze nigdy nie pokonała Włoszki grającej po męsku, z silną rotacją. Najbardziej bolesna była chyba porażka z nią w II rundzie turnieju olimpijskiego w Pekinie. "Już tak łatwo nie będzie. Wolna nawierzchnia w Melbourne będzie pomagać Schiavone. Oglądałem jej mecz z Julie Coin, jest w formie" - mówił Victor Archutowski, menedżer teamu Radwańskich, który wysłał Agnieszce do Melbourne SMS-a z życzeniami. "Imieniny Agnieszki są tylko dwa razy w roku, wydaje mi się, że obchodzi je teraz".

Kubot, który wygrał z Kolumbijczykiem Santiagiem Giraldo 6:4, 3:6, 6:3, 6:1, też dostał SMS-a, ale od Fibaka. "Napisałem, że jestem z niego dumny. W tym mecz to Łukasz był faworytem, a w tej roli gra się ciężko" - mówił Fibak, którego Kubot uważa za swojego mentora. W Melbourne muszą mu jednak wystarczyć czeski trener Ivan Machitka i austriacki partner deblowy Oliver Marach. Trzeba przyznać, że spisują się dobrze. W III rundzie na Kubota czeka rozstawiony z numerem 20 Michaił Jużnyj. "Rosjanin to jest stara szkoła, cwany rutyniarz, ale żaden geniusz, jak najbardziej w zasięgu Łukasza. W ogóle jak na losowanie turnieju wielkoszlemowego trafił świetnie. Jużnyj w trzeciej rundzie? Niejeden gracz chciałby się z Łukaszem zamienić" - twierdzi Fibak. Następnym zwycięstwem Kubot może wyrównać jego osiągnięcie - 1/8 finału. W 1978 r. do dotarcia tam potrzeba było jednak dwóch wygranych, a nie trzech, jak dziś.

p

Wybiegając poza III rundę...

Reklama

Jeśli Radwańska w sobotę nad ranem pokona Schiavone, a Kubot Jużnego, w poniedziałek polscy singliści zagrają w Melbourne o ćwierćfinał.

Radwańska może wtedy zmierzyć się ze zwyciężczynią spotkania Venus Williams - Casey Dellacqua, natomiast na Kubota będzie czekał lepszy z pary: Novak Djoković - Denis Istomin.