Małysz po konkursie nie miał nawet czasu na obejrzenie swoich skoków. "Zdążyłem jedynie odebrać 96 sms-ów, które dostałem z gratulacjami. Popłakałem się przy nich po raz kolejny, ale nie dałem rady odpisać. Tylko je <przekartkowałem> i wskoczyłem pod prysznic. A potem już musiałem jechać na dekorację" - powiedział.
Najbardziej ucieszył się wiadomością od kuzyna Sylwka. "Ale nie wiem, czy mogę to otwarcie zacytować, bo zawierał brzydkie słowa, ale był bardzo sympatyczny. To jest mój odwieczny fan i wiele radości sprawił mi ten sms" - przyznał wicemistrz olimpijski.
Po namowach dziennikarzy Małysz się jednak ugiął i zacytował: "Kur... Adam, nie wiem co mam ci powiedzieć. Zaje...".
Podczas igrzysk po zakończeniu konkurencji zawodnicy stają na podium, ale nie otrzymują medali tylko kwiaty. Dekoracje odbywają się każdego dnia wieczorem w Whistler Medals Plaza w centrum miasta. Są to bardzo starannie przygotowane uroczystości. Występują znane zespoły muzyczne i taneczne, a przed sceną zbiera się kilka tysięcy osób.
Wczoraj na najwyższym stopniu stanął Szwajcar Simon Ammann, a na najniższym Austriak Gregor Schlierenzauer.