O legalności wiązań narciarskich mistrza olimpijskiego Simona Ammanna wypowie się przed konkursem na dużej skoczni w Whistler Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) - zapowiedział jej rzecznik Egon Theiner. Szwajcar może stracić złoty medal.

Reklama

Kwestię wiązań podniósł trener Austriaków Alexander Pointner. Jego zdaniem nowinka techniczna stosowana od kilku tygodni przez Ammanna, nie uzyskała homologacji FIS. Rzecznik szwajcarskiego zespołu odmawia jak na razie komentarzy w tej sprawie.

W sobotę w Whistler Ammann zdobył swój trzeci tytuł mistrza olimpijskiego. Na normalnej skoczni wyprzedził Adama Małysza i Austriaka Gregora Schlierenzauera. Na oficjalnej stronie igrzysk w informacji o wiązaniach używanych przez Szwajcara stwierdzono, że w przypadku uznania nowinek technicznych jako niezgodnych z przepisami, Szwajcar mógłby nawet zostać zdyskwalifikowany. Złoto otrzymałby wówczas Polak.

Pointner wie, jakie są zalety i wady nowej konstrukcji, bo sam testował prototypowe wiązania. Uznał jednak, że modyfikacja - niezależnie od kwestii legalności - niesie oprócz możliwości wydłużenia skoku zbyt duże ryzyko.

"Testowaliśmy ten rodzaj wiązań w 2008 roku. Było dla nas jasne, że nie możemy ich używać. Zawodnicy, a szczególnie młodzi, byliby narażeni na zbyt duże niebezpieczeństwo, zwłaszcza na większych skoczniach lub w złej pogodzie, przy silnym wietrze" - powiedział Pointner. Dodał, że nowe wiązania zwiększają aerodynamikę zawodnika. Szczegółów jednak nie podał.