Co Polak będzie robił w sobotę zanim stanie w ringu? "Wstanę jak każdego dnia, ok. 8 rano. Na śniadanie zjem płatki z mlekiem, może omlet. Na obiad makaron z owocami morza" - wymienia mistrz świata wagi półciężkiej wersji WBC. O treningu nie ma już mowy. "Tylko odpoczywam. I modlę się. W Kissimmee nie znam żadnego kościoła, ale obok hotelu jest park, gdzie spaceruję z żoną. W sobotę po południu tam się pomodlę" - dodaje.
Do hali Adamek pojedzie trzy godziny przed pojedynkiem. W szatni jego trener Buddy McGirt "zatejpuje" mu dłonie i założy rękawice. "Porozmawiamy na jakieś błahe tematy, ani słowa o walce" - opowiada Polak. Późnym wieczorem miejscowego czasu (po 4 nad ranem polskiego) wyjdzie na ring przy muzyce Funky Polaka. Naprzeciwko stanie 25-letni niepokonany Amerykanin Chad Dawson. "Uwielbiam iść między kibicami, gdy skandują moje imię. Gdy walka się zaczyna, niczego nie słyszę. Liczy się tylko to, że mam dołożyć facetowi, który stoi w drugim narożniku" - twierdzi Polak.
To będzie trzecia walka Adamka w obronie pasa. Dawson nie jest takim zabijaką jak Paul Briggs, z którym Polak boksował dwa razy. Ale to nie znaczy, że zabraknie emocji. Adamek i Dawson leżeli na deskach podczas swoich ostatnich pojedynków, które potem wygrali na punkty. "To wydarzenie nauczyło mnie, że trzeba być skoncentrowanym przez każdą sekundę walki, by nie dać się zaskoczyć" - mówi Adamek.
Tym razem Polak może mieć problemy z jedną sprawą. Dawson walczy jak mańkut, ale nie należy do typowych bokserów leworęcznych. Poza ringiem jest praworęczny, więc jego prawa ręka jest bardzo mocna, czego rywale zupełnie się nie spodziewają. Adamek musi więc uważać na prawe proste. Te ciosy nie zawsze dochodzą do celu, ale potrafią odebrać ochotę do walki. "Prawy prosty i ciągły ruch w ringu to moja najgroźniejsza broń. Nie jestem bokserem, który się poddaje. Moje walki nigdy nie są nudne" - mówi Dawson. "Jeżeli trener każe mi zadać 80 ciosów w jednej rundzie, zrobię to. Ufam mu bezgranicznie" - chwali się Amerykanin.
Dawson przestrzega Polaka. "Większość rywali wygaduje bzdury, że skoro jestem taki szczupły, to nie mam ciosu. Nabierają rozumu, kiedy dostają prawym. Jeżeli Adamek będzie chciał zrobić z walki uliczną bójkę, powstrzymam go, przemieszczę się na środek ringu i zacznę wszystko od początku. Nad tym pracowałem podczas zgrupowania" - opowiada.
Czy plan Dawsona wypali? Amerykanin jest przekonany, że tak. "Nie mogę stwierdzić, czy Adamek jest przeceniany, bo nigdy z nim nie walczyłem. Ale wiem, że można go pobić, mimo że do tej pory nikt tego nie zrobił. To będzie świetne uczucie wstać rano w niedzielę i powiedzieć sobie: <Jestem mistrzem świata>. Mój telefon rozgrzeje się od propozycji. Może powalczę z Bernardem Hopkinsem, może z Joe Calzaghe, a może z innym wielkim pięściarzem?" - rozmarza się.
Adamek miesiąc temu zapowiadał, że jego kolejnym rywalem będzie Glenn Johnson, a walka odbędzie się w Polsce. Teraz nie chce o tym nawet słuchać. "Chad Dawson, to moje wyzwanie" - mówi.