Po półtorarocznej przerwie na ring wraca "Diablo" Włodarczyk, były czempion IBF i WBC w tej samej kategorii junior ciężkiej. Na gali "Sosnowiec Boxing Night" jego rywalem będzie Rosjanin Walery Brudow, kiedyś czempion tzw. tymczasowy (interim) WBA.

"Wspaniale, że znów zobaczymy Krzyśka między linami. To świetny zawodnik, do tego jasno stawiający cele - chce po raz trzeci zostać mistrzem świata, a żeby to osiągnąć musi jutro wygrać w Sosnowcu, a potem pokonać Kazacha Beibuta Szumenowa w walce o pas tymczasowy WBA i wreszcie posiadacza dwóch tytułów Rosjanina Denisa Lebiediewa. Życzę mu tych trzech zwycięstw" - powiedział PAP Głowacki, który również jest już w Sosnowcu.

Reklama

W połowie sierpnia ubiegłego roku Głowacki odebrał trofeum WBO Niemcowi Marco Huckowi, pokonując go w Newark (USA) przez nokaut w 11. rundzie.

W czwartek Głowacki przeprowadził m.in. trening biegowy. Zacząłem i zakończyłem 15-minutowym truchtem, a w trakcie zajęć przebiegłem sześć sprintów każdy po kilometrze w odpowiednim czasie. Po tej gali, na której będę w roli kibica, wracam do Warszawy i zaczynam serię sparingów, m.in. z amerykańskimi pięściarzami. Trener Fiodor Łapin nawet dziś oglądał zawodników zza oceanu, którzy stylowo i warunkami fizycznymi będą zbliżeni do Cunninghama - stwierdził Głowacki, współpromowany przez Tomasza Babilońskiego i Andrzeja Wasilewskiego.

Wiadomo już, że 16 kwietnia w Nowym Jorku bokser z Wałcza spotka się ze Steve'em Cunninghamem. Tym samym, który w latach 2006-2007 przegrał i wygrał z Włodarczykiem (odebrał mu pas IBF), a potem dwukrotnie musiał uznać wyższość Tomasz Adamka, w tym raz w wadze ciężkiej.

W ogóle fajnie, że mam takiego rywala, prawdziwego wojownika, bo za takiego uważam Cunninghama. To na pewno niewygodny przeciwnik, rywal o niesamowitym zasięgu. Każdy inny, stojąc od ciebie w pewnej odległości, nie ma prawa cię trafić, bo ma zbyt krótkie ręce. Tymczasem ten zawodnik ze Stanów Zjednoczonych ma tak długie, że jego cios może dojść celu nawet bity z dużej odległości. Muszę na to uważać. Sparingpartnerzy są dobierani oczywiście także pod tym kątem - dodał.

Głowacki twierdzi, że jeśli za kilka lub kilkanaście miesięcy dwaj Polacy będą mistrzami świata w junior ciężkiej, do pojedynku unifikacyjnego nigdy nie dojdzie.

Reklama

Kumplujemy się z Krzyśkiem Włodarczykiem, obaj wzajemnie się wspieramy i na pewno nie będziemy się bić. Inna kwestia, że biznesowo byłoby szalenie trudno zorganizować taką walkę w Polsce. Ale o czym mówimy, w ogóle nie ma tematu. Bo gdyby nawet ktoś chciał wyłożyć ogromne pieniądze, to i tak się nie zgodzimy - powiedział.

Na zawodowych ringach 29-letni Głowacki wygrał wszystkie 25 potyczek. Jego 39-letni rywal Cunningham ma w dorobku 28 zwycięstw, 7 porażek i remis. Rówieśnikiem Amerykanina jest Brudow (42-7), z którym w piątek boksować będzie 34-letni Włodarczyk (49-3-1).

W Sosnowcu ma wystąpić też Paweł Kołodziej, który we wrześniu 2014 roku przegrał walkę z Lebiediewem o tytuł WBA w junior ciężkiej. Swoje walki stoczą również m.in. Krzysztof Kopytek i Paweł Stępień.