Wersję Włocha potwierdzają telewizyjne powtórki. Wyraźnie na nich widać, że przed wypadkiem doszło do kontaktu obu pojazdów. Chwilę potem Kubica wyleciał z toru i roztrzaskał bolid o betonową barierę.

Trulli zapewnia, że to nie on spowodował wypadek. "Ja nie zmieniłem toru jazdy, więc nie ponoszę za to co się stało winy. Byłem przerażony, widząc jak obok mnie dosłownie przelatuje inny samochód" - powiedział kierowca Toyoty.

Reklama