Clippers ponownie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Chrisa Paula. Podstawowego rozgrywającego godnie zastąpił Mo Williams, który zdobywając 26 pkt był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania.

Kibice zgromadzeni w hali Staples Center obejrzeli bardzo wyrównane spotkanie, a w końcówce ich ulubieńcy zafundowali im prawdziwy horror. Na 90 s przed ostatnią syreną gospodarze wygrywali już pięcioma punktami, ale przewagę roztrwonili i gdy do końca pozostawało pięć sekund to Mavericks prowadzili 89:88.

Reklama

Jednak w koszykówce tyle czasu na przeprowadzenie decydującej akcji w zupełności wystarcza. Grę zza linii końcowej wznowił Billups. Piłkę podał do Blake'a Griffina, który szybko mu ją oddał przy okazji stawiając zasłonę. Doświadczonemu, 35-letniemu Billupsowi nic więcej nie było potrzebne; z czystej pozycji bez trudu trafił do kosza.

Jestem dumny z moich zawodników. Walczyli do końca i to się opłaciło. Jestem zachwycony tym jak zachowali się w decydującym momencie. Akcję rozegrali wzorowo - powiedział trener Clippers Vinny Del Negro.

Mavericks wizyty w Los Angeles nie będą mile wspominali. Dwa dni wcześniej, w tej samej hali przegrali z Lakers 70:73. Wtedy, także rzutem za trzy punkty, na 3,1 s przed końcem spotkania pogrążył ich inny weteran, 37-letni Derek Fisher.

Po serii pięciu porażek, zwycięstwo odnieśli koszykarze Phoenix Suns. Ekipa z Arizony pokonała na wyjeździe New York Knicks 91:88. Dla zwycięskiej drużyny 11 pkt zdobył Marcin Gortat, który miał też 12 zbiórek. Polak nie grał jednak zbyt skutecznie, bowiem trafił tylko pięć z trzynastu rzutów z gry.

Do piątego zwycięstwa w sezonie "Słońca" poprowadził kanadyjski rozgrywający Steve Nash. Na swoim koncie zapisał 26 pkt i 11 asyst. Wśród gospodarzy na wyróżnienie zasługuje Amar'e Stoudemire z Knicks - 23 pkt.

Reklama

W środę do dużej niespodzianki doszło w Waszyngtonie, gdzie miejscowi Wizards pokonali 105:102 Oklahoma City Thunder. Gościom nie pomogła nawet świetna dyspozycja Kevina Duranta i Russella Westbrooka, którzy zdobyli odpowiednio 33 i 36 pkt.

Gospodarze odnieśli dopiero drugie zwycięstwo w sezonie. Zespół z Oklahomy mimo porażki utrzymał prowadzenie w Konferencji Zachodniej.