Zgodnie z wcześniejszą decyzją MKOl, w związku z wykryciem procederu dopingowego w Rosji, międzynarodowe federacje poszczególnych dyscyplin mają podejmować decyzje o dopuszczeniu lub wyłączeniu "Sbornej" z igrzysk. Jedną z wytycznych jest obowiązkowe skreślenie z listy uczestników wszystkich Rosjan, którym w przeszłości udowodniono złamanie przepisów antydopingowych.

Reklama

Stanowisko zajęły już m.in. federacje pływania, wioślarstwa, kajakarstwa, pięcioboju nowoczesnego, żeglarstwa, kolarstwa, podnoszenia ciężarów i zapasów. Łącznie wykluczono ponad stu sportowców, a ponad 250 zezwolono na start. Teraz tymi ponad 250 zawodnikami zajmie się jeszcze komisja MKOl.

Do komisji należy ostatnie słowo odnośnie prawa startu w igrzyskach każdego z tych Rosjan. To dla nas bardzo ważne, aby to MKOl, w oparciu o rady niezależnych ekspertów, miał decydujące zdanie w kwestii kto może przystąpić do olimpijskiej rywalizacji. Czasu jest niewiele. Decyzje muszą zostać podjęte do piątku - powiedział rzecznik MKOl Mark Adams.

Los Rosjan jest w rękach przewodniczącego komisji medycznej MKOl Turka Ugura Erdenera, przewodniczącej komisji sportowców Niemki Claudii Bokel oraz Hiszpana Juana Antonio Samarancha Jr.

Komisja nie będzie się zajmowała sportowcami, którym federacje już startu zabroniły. Tym zawodnikom pozostaje odwołać się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. CAS zajmował się już sprawą rosyjskich lekkoatletów. W ich przypadku IAAF podjął decyzję o wykluczeniu całej reprezentacji, a Trybunał apelację sportowców odrzucił.

Z dokumentów WADA wynika, że w Rosji miał miejsce proceder tuszowania pozytywnych wyników testów reprezentantów tego kraju, w którym udział brały zarówno powołane w celu badania próbek laboratoria, jak również ministerstwo sportu oraz służby specjalne. Do manipulacji dochodziło m.in. przy próbkach olimpijczyków z Soczi w 2014 roku, w tym medalistów tej imprezy.