Świerczewski ma za złe Holendrowi, że w kadrze na Euro nie znaleźli się tacy piłkarze, jak Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek czy Radosław Majewski. Po austriackich boiskach biegać będą za to Tomasz Zahorski i Michał Pazdan, którzy - zdaniem 70-krotnego reprezentanta Polski - nie osiągnęli jeszcze nic wielkiego i niczym się nie wyróżniają. "To jakaś paranoja" - mówi Świerczewski.

Reklama

Piłkarz Groclinu uważa, że taka, a nie inna selekcja, to wynik nacisków ze strony menedżerów. "Ten Jan de Zeeuw i inni... Nie boję się o tym mówić otwartym tekstem. Niech ludzie wiedzą" - kończy.

Za menedżerem naszej kadry nie przepada także Jan Tomaszewski. Legendarny bramkarz w niedawnej rozmowie z dziennikiem.pl przyznał, że to właśnie Holender jest głównym złem polskiej reprezentacji. "De Zeeuwa trzeba odseparować od Beenhakkera, bo - nie oszukujemy się - to on decyduje, kto zagra w kadrze. Leo jego wybory tylko zatwierdza" - mówi Tomaszewski.