Tomaszewski podkreślił, że żal możemy mieć nie do arbitra wczorajszego spotkania, a do Mariusza Lewandowskiego. Zdaniem byłego reprezentanta Polski nasz obrońca niepotrzebnie łapał za koszulkę rywala, dając sędziemu pełne prawo do podyktowania "jedenastki".

Reklama

"Tak naprawdę arbiter powinien wskazać na wapno już wcześniej, bo nasi piłkarze cały czas grali we własnym polu karnym na granicy faulu" - uważa legenda z Wembley.

Tomaszewski uważa, że tak naprawdę cała dyskusja na temat kontrowersyjnych decyzji arbitra nie ma najmniejszego sensu, bo Polacy, którzy mieli na Euro rywalizować z najlepszymi, grają bardzo słabo. "Podobno jechaliśmy po złoto, a w meczu z 93. drużyną świata naszym najlepszym piłkarzem jest bramkarz. Bez komentarza" - zakończył.