Czy miejsce Boruca zajmie Łukasz Fabiański, który zagrał bezbłędnie w meczu Ligi Mistrzów z Fenerbahce Stambuł? Tego nie wiadomo. "Zapowiedziałem Łukaszowi i Arturowi, że od meczów ze Słowenią i San Marino w kadrze nie ma bramkarza numer 1. Wcześniej był nim Boruc, a Fabiański numerem 2. Od września są dla mnie na tym samym poziomie. Przed każdym spotkaniem będę wybierał tego, który moim zdaniem bardziej przyda się drużynie" - mówi Beenhakker serwisowi sport.pl.
>>>Fabiański chce zająć miejsce Almunii
Holender nie żałuje, że to Boruc wyszedł w podstawowym składzie na mecze z Czechami i Słowacją. "Gdybym mógł cofnąć czas, podjąłbym tę samą decyzję" - mówi. I dodaje: "Problem z tamtą decyzją polegał na tym, że Fabiański niczym nie zasłużył, by wrócić na ławkę rezerwowych. Powiedziałem więc przy wszystkich, że ta decyzja jest nie fair wobec Łukasza".
>>>Beenhakker nie powołał Boruca do kadry
Z wyborem bramkarza na mecz z Irlandia nie było problemów. Zarząd Celticu wysyła Boruca na zabieg kolana. Jednak trener Beenhakker twierdzi, że już wcześniej zdecydował się na Fabiańskiego. "Już w poniedziałek zadzwoniłem do Artura i powiedziałem mu, że na Irlandię powołam dwóch bramkarzy, ale postawię na Fabiańskiego. Dodałem, że spróbuję dać zagrać im obu, o ile sytuacja pozwoli, stanowczo zaznaczając, że Łukasz wyjdzie w pierwszym składzie" - mówi Holender.
"Pracuję z dorosłymi facetami, nie z dziećmi. I tak ich traktuję. Wszystko mówię wprost i wszystko jest między nami jasne" - podsumowuje Holender.