"Oczywiście, że chciałem grać w seniorskiej reprezentacji Polski. Mówiłem o tym głośno przed finałami Euro 2008 i czekałem na odzew ze strony polskiej, ale nikt nie zadzwonił do mnie" - mówi "Super Expressowi" piłkarz Werderu.
"Schande (po niemiecku wstyd, hańba - przyp. red.)" - powtarza piłkarz. "Jeśli w Niemczech pojawi się talent pochodzący z Polski, to trzeba działać błyskawicznie" - kończy Sebastian Boenisch.