Beenhakker podczas treningu oświadczył, że Boruc jest załamany. Dlatego postanowił go odesłać do Glasgow. "Zachowanie Beenhakkera mogę okreslić tylko jednym słowem - świństwo!" - denerwuje się Tomaszewski.
>>> Beenhakker zrezygnował z Boruca
Były bramkarz naszej reprezentacji twierdzi, że zachowanie Leo nie ma nic wspólnego z troską o psychikę golkipera Celtiku. "Jeśli tak by było, to Holender odesłałby go do Szkocji wprost z Irlandii, a nie ciągnął do Polski. Jasne było, że kibice czy dziennikarze nie będą oszczędzali Boruca i nie zostawią na nim suchej nitki" - mówi Tomaszewski.
Dlaczego więc Leo postąpił w ten sposób? "To proste" - odpowiada Tomaszewski. "Leo chce zrobić z Boruca kozła ofiarnego porażki z Irlandią. Chce pokazać Polakom - to Boruc zawalił, a ja go odsyłam do domu. Patrzcie, to winowajca. Zgoda, Artur nie popisał się w Belfaście, ale wiele błędów popełnił też Beenhakker. Tym posunięciem chce je wszystkie przypisać Borucowi" - kończy były reprezentant kraju.