"Już postanowiłem, zostaję w Santosie co najmniej do igrzysk olimpijskich w Londynie. Nie chcę opuszczać klubu, w którym jestem szczęśliwy i który będzie obchodził setną rocznicę istnienia. Nie podpisałem żadnego porozumienia z jakąkolwiek inną drużyną" - stwierdził Neymar na konferencji prasowej.
Deklaracja nastoletniego napastnika oznacza, że zagra w barwach Santosu w grudniu w klubowych mistrzostwach świata. Jednym z przeciwników Brazylijczyków będzie Barcelona, która do ostatniej chwili toczyła zacięte boje o Neymara z Realem oraz Chelsea Londyn, Manchesterem City i rosyjskim Anżi Machaczkała.
Neymar był kluczowym graczem Santosu, który po raz trzeci w historii, a pierwszy od prawie pół wieku, triumfował w najważniejszych klubowych rozgrywkach klubowych w Ameryce Południowej - Copa Libertadores. Wcześniej Santos po Puchar Wyzwolicieli sięgał w latach 1962-63, w składzie z Pele.
Jeszcze w poniedziałek hiszpańskie media pisały, że brazylijski talent, który już ma miejsce w reprezentacji Canarinhos, może trafić do któregoś z największych klubów w tym kraju, bowiem negocjacje są zaawansowane. "Nigdy nie ukrywałem, że chcę zagrać w Europie, to moje marzenie, ale jeszcze nie teraz..." - odparł Neymar.
Real i Barcelona - według różnych źródeł - były skłonne wyłożyć za Neymara między 50 a 60 milionów euro. Podobno już na początku września młody napastnik miał podpisać umowę z Dumą Katalonii, ale po rozmowach z Ronaldo, zmienił zdanie na korzyść Realu. Ostatecznie jednak nie opuści ojczyzny, mimo że jego pensja wynosiłaby od 5 do 7 mln euro rocznie.