"Mistrzostwa Europy niosą ze sobą wiele emocji. Podczas takiego turnieju zmieniają się często relacje trenera z zawodnikami. Dlatego po zakończeniu Euro będziemy musieli usiąść i porozmawiać o przyszłości" - zapowiedział selekcjoner biało-czerwonych.

Wydawało się, że pierwszym, który opuści okręt, będzie Jacek Bąk. Obrońca już przed mistrzostwami deklarował, że to jego pożegnalne mecze w narodowych barwach. Tymczasem okazuje się, że następców Bąka trudno znaleźć. Dlatego też Beenhakker namawia piłkarza Austrii Wiedeń, by pomógł reprezentacji jeszcze w kwalifikacjach mundialu w RPA.

Reklama

Według "Faktu", można się zatem spodziewać, że trzon naszej defensywy, czyli para: Bąk - Michał Żewłakow, będzie występować w jesiennych meczach, choć dobrze byłoby w miejsce tego pierwszego znaleźć młodszego piłkarza. "Komar" w 2010 r. będzie miał już 37 lat.

Rewolucji w tyłach nie będzie, bo przecież pozycja Artura Boruca w bramce jest niepodważalna, a Marcin Wasilewski pozostaje pewniakiem na prawej obronie. Jeśli do pełni sił dojdzie Grzegorz Bronowicki, to on będzie grał na lewej stronie - przewiduje dziennik.

Reklama

Najwięcej zmian nastąpi w formacjach ofensywnych. Euro 2008 to najprawdopodobniej ostatni turniej w karierze Macieja Żurawskiego. Kapitan reprezentacji miał być siłą napędową drużyny, a tymczasem już w pierwszym meczu zawiódł, na dodatek doznał kontuzji. Może Beenhakker wreszcie da się przekonać, że napastnik Larissy nie jest graczem, który tę kadrę zbawi? - zastanawia się gazeta.

Podobnie jest w przypadku Jacka Krzynówka. Już po mundialu w Niemczech wydawało się, że postawiono na nim krzyżyk. Tymczasem dla Beenhakkera był graczem kluczowym, jednym z najlepszych w eliminacjach. Co jednak z tego, skoro kompletnie zawiódł podczas mistrzostw Europy? - pyta "Fakt". W dwóch pierwszych meczach nie pokazał nawet połowy swoich możliwości - dodaje.

W innej sytuacji jest Euzebiusz Smolarek. To piłkarz, który w reprezentacji powinien być, bez dwóch zdań. Jednak oczekiwano po nim dużo więcej niż pokazał w czasie mistrzostw. Na formę Ebiego mógł mieć wpływ fakt, że jego klub Racing Santander, chce się go pozbyć. Ale w eliminacjach MŚ 2010 z pewnością Smolarek przyda się naszej reprezentacji - ocenia gazeta.

Reklama

Mistrzostwa Europy pokazały, że kadra to za wysokie progi dla Pawła Golańskiego. Obrońca Steauy Bukareszt zawiódł w najważniejszym meczu, z Niemcami, a kopię jego występu zaliczył z Austrią Mariusz Jop. Na obrońcę FK Moskwa nie ma co więcej stawiać - uważa "Fakt".

Euro 2008 pokazało więc, że nie mamy aż tylu talentów, jak się mogło wydawać, a jedynym objawieniem naszej reprezentacji był naturalizowany w ostatniej chwili Brazylijczyk Roger Guerreiro. Ten piłkarz rozwiązuje nam przynajmniej problem na pozycji ofensywnego pomocnika w zbliżających się eliminacjach - uważa dziennik.

Dużym wygranym turnieju jest także Marek Saganowski. Napastnik Southampton myślał, że nie pojedzie do Austrii, planował nawet urlop, ale kiedy już wywalczył sobie miejsce w kadrze, a potem w podstawowej jedenastce, udowodnił, ze Beenhakker nie pomylił się, dając mu szansę. Inni wciąż muszą ciężko pracować i czekać na swoją szansę - kończy "Fakt".