Trener Lecha mówi, że praca w Turcji była wielką partyzantką. Dlatego nie zamierza nawet rozważać propozycji, jakie napływają z Turcji. A już dwa kluby z tamtejszej ekstraklasy są zainteresowane zatrudnieniem polskiego szkoleniowca.
Smudzie bliżej do... reprezentacji Polski. O ile oferty z innych klubów go nie interesują, to kadrę chętnie by poprowadził. "To co innego, zupełnie inny kaliber" - podkreśla.
Trener Lecha Franciszek Smuda jest teraz najpopularniejszym polskim trenerem. Chcą go wszyscy - Wisła, działacze PZPN, a nawet kluby z Turcji. Ale do dalekiej Turcji "Franz" nie zamierza wracać. Miał już do czynienia z tamtejszymi działaczami, gdy pracował w Konyasporze. "Kiedy dopominałem się pieniędzy, prezes wyciągał pistolet i straszył, że mnie zastrzeli!" - wspomina Smuda.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama