Beenhakker odniósł się po raz kolejny do sposobu, w jaki został zwolniony przez Grzegorza Latę.
"Udzielałem telewizji wywiadu, a szef PZPN, stojąc trzy metry po prawej, ogłosił innej stacji moje odejście. Przedtem w ogóle ze mną nie rozmawiał" - mówi Leo.
Później Lato przeprosił Beenhakkera. "Najwyraźniej nie może nawet mnie zwolnić bez przedyskutowania tego z resztą zarządu PZPN. A teraz się okazuje, że wcale nie jestem zwolniony. Tak czy inaczej, nie wracam na ostatnie dwa mecze" - kończy trener.
Zwolniony po meczu ze Słowenią Leo Beenhakker nie ma najlepszego zdania o działaczach rządzących polską piłką. "Widziałem wiele rzeczy, ale PZPN przebija wszystko. Piłkarze są fantastyczni, jednak ludzie z otoczenia drużyny narodowej to banda amatorów" - mówi z niesmakiem Holender.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama