Kto powinien zostać trenerem reprezentacji Polski

Aime Jacquet: Przede wszystkim musi to być Polak. Waszej reprezentacji brakuje tożsamości narodowej i spójności. Nowy trener powinien nadać drużynie polski charakter. Tożsamość jest elementem scalającym nie tylko piłkarzy, ale też kibiców i media. To musi być ktoś, kto zna historię polskiej piłki i się z nią identyfikuje.

Reklama

Czyli błędem było zatrudnienie Holendra Leo Beenhakkera?

Tego nie powiedziałem. Leo Beenhakker jest wielkim trenerem. Mam do niego ogromny szacunek i podziwiam to, co robi. Ale teraz jesteście w wyjątkowej sytuacji. W obliczu problemów, które stoją przed polską federacją piłkarską, kadrze potrzebny jest ktoś z kraju.

Z Francji dobrze pan zna Henryka Kasperczaka. Prezes PZPN Grzegorz Lato wymienił go jako jednego z kandydatów...

Kasperczak to bardzo dobry trener, który posiada wielkie doświadczenie i zna doskonale polską piłkę. Pytanie, czy by się zgodził. Przemawia za nim jego wiek, dojrzałość sportowa i dorobek trenerski. Ale Kasperczak potrzebowałby ochrony ze strony związku. On nie może prowadzić drużyny sam. Musi mieć pomoc od wszystkich, a w szczególności ze strony PZPN. Trzeba mu oddać klucze do polskiej piłki.

Po tym, jak nie daliśmy rady w obecnych eliminacjach, nowy trener powinien budować reprezentację w oparciu o młodych zawodników czy nadal stawiać na tych najbardziej uznanych?

Reklama

Młodzi są potrzebni, bo myślicie o 2012 roku. Trzeba ich szukać i na nich stawiać, ale nie odrzucać tych, którzy dobrze spisują się w klubach zagranicznych. Trzeba odnaleźć równowagę. Wbrew pozorom nie macie dużo czasu na poukładanie spraw. Dlatego tak ważny jest tu spokój i pełne zaufanie ze strony polskich decydentów futbolowych.

Stworzenie dobrej drużyny na Euro 2012 w tak krótkim czasie to mission impossible?

Nie ma rzeczy niemożliwych. My mamy nawet takie przysłowie: niemożliwe to nie jest po francusku. (śmiech)

Jak ważne jest stworzenie ośrodka treningowego dla reprezentacji?

Bardzo ważne. Najgorszymi rzeczami są bierność i bezczynność. Trzeba też budować ośrodki treningowe w klubach, dużą uwagę skupić na szkoleniu młodzieży. Od tego się zaczyna.

Co głównie decyduje o sukcesie francuskiego systemu szkoleniowego?

Przede wszystkim praca z młodzieżą. To wymaga czasu. Pierwszym dowodem, że idziemy w dobrym kierunku, było zwycięstwo w mistrzostwach Europy w 1984 roku. Wtedy stworzono centralny ośrodek treningowy Clairefontaine, tzw. dom piłki nożnej. Skupił on w sobie trenerów, piłkarzy, nawet sędziów. To jest miejsce, gdzie następowała wymiana myśli między różnymi przedstawicielami francuskiej piłki. To był nasz ważny sukces, za nim poszły następne.

Pan jest uważany za jednego z współtwórców francuskiego systemu szkoleniowego.

Jestem jednym z tych, którzy korzystali z pracy wykonanej przez poprzedników. W latach siedemdziesiątych mieliśmy mnóstwo problemów, ale dzięki wybudowaniu pierwszego ośrodka treningowego, zaczęliśmy wychodzić na prostą.

Polska piłka jest znacznie biedniejsza niż futbol zachodnioeuropejski. Finansowa hierarchia w świecie piłki coraz częściej wyznacza również granice między tymi, którzy wygrywają, a przegrywającymi. Nie sądzi pan, że to niebezpieczne? Pieniądze coraz bardziej przesłaniają sport.

Niebezpieczeństwem jest to, że futbol coraz bardziej żyje z pieniędzy i koncentruje się wokół nich. Zgadzam się z tym, że futbol to biznes. Ale dopóki ten biznes nie będzie istotniejszy od sportu, to wszystko w porządku. Moim zdaniem mimo wszystko sportowcy są wciąż ważniejsi od pieniędzy.

Dlaczego Francja w obecnym momencie nie zachwyca?

Nie zawsze jest tak, że wygrywają najlepsi. W 2002 roku mieliśmy najlepszą reprezentację, jaką można sobie wymarzyć, a nie potrafiliśmy nawet wyjść z grupy. Mieliśmy najlepszego na świecie napastnika Thierry’ego Henry’ego, ale on nie strzelił ani jednej bramki. Futbol jest wspaniały, bo uczy też pokory i skromności.

W środę znów straciliście punkty z Serbią. Francja awansuje na mundial w RPA?

Z dużymi problemami, ale uważam, że awansujemy.

Co pan sądzi o transferach zawodników do reprezentacji narodowych. Ostatnio do reprezentacji Polski trafił Ludovic Obraniak, który odnalazł polskie korzenie.

Myślę, że to są dobre posunięcia. Proszę spojrzeć na nas. My zdecydowaliśmy się na zaciąg afrykańskich piłkarzy, którzy odnaleźli się w naszej kadrze.