Do kontroli doszło 5 października podczas treningu. Poddani niej zostali: Luiz Gustavo Novaes Palhares Luizao, Dawid Abramowicz, Pedro Henrique, Mateusz Cichocki, Rafał Wolski, a jeszcze wcześniej po jednym z meczów Leonardo Rocha i Helder Sa. Wszystkie wyniki tych testów okazały się negatywne.

Reklama

Potwierdziła to także w swoim komunikacie Polska Agencja Antydopingowa, ale jednocześnie poinformowano w wydanym oświadczeniu, że "...jeden z piłkarzy i jeden z przedstawicieli sztabu są podejrzani o naruszenie przepisów z art. 2.5 Przepisów Antydopingowych, który mówi o manipulowaniu lub próbie manipulowania przez zawodnika lub inną osobę jakąkolwiek częścią kontroli antydopingowej"

W przypadku udowodnienia próby manipulacji grozi kara do 4 lat dyskwalifikacji.

Do zarzutów POLADA odniósł się rzecznik prasowy Radomiaka Damian Markowski na portalu X (dawniej Twitter), zapewniając, że podczas kontroli przeprowadzonej 5 października w żaden sposób nie zostały naruszone przepisy antydopingowe.

Klub udzielił pracownikom POLADA wszelkiej pomocy w celu prawidłowego przebiegu kontroli. Wszyscy piłkarze wytypowani do kontroli antydopingowej po zakończonym treningu byli do dyspozycji pracowników POLADA, wykonywali ich polecenia, poddając się testom – napisał.

Radomiak w tabeli ekstraklasy zajmuje obecnie ósme miejsce. W najbliższej kolejce zmierzy się w niedziele na swoim stadionie z Legią Warszawa.