Awans zespołu z Madrytu został dość chłodno odebrany w stolicy Hiszpanii, gdyż nie takiej gry Realu spodziewali się kibice. - Niewiele brakowało, a starcie zakończyłoby się katastrofą - podsumowują spotkanie hiszpańscy komentatorzy.

Reklama

Skompromitowali się przed Borussią Dortmund. Klub mający pół miliarda euro budżetu i 3 gole przewagi cudem przeżył 90 minut. Daleko mu było do poziomu drużyny aspirującej do zwycięstwa Lidze Mistrzów - czytamy w El Mundo.



Zdaniem komentatorów, piłkarzami na boisku kierował strach. Przypominają, że po przegranej sprzed roku, można było nauczyć się stylu gry Borussii na jej boisku, jednak piłkarze Realu nie odrobił lekcji. Zamiast biegać za piłką zawodnicy spoglądali na zegar i czekali końca meczu - zapewnia komentator Sportu.



Komentatorzy zachęcają drużynę do dokładnego przeanalizowania wczorajszych błędów i przypominają, że na boisku nie wystarczy mieć silne mięśnie, trzeba też mieć odporność psychiczną. - Nie może jeden nietrafiony rzut karny rozłożyć na łopatki całego zespołu - podkreśla dziennikarz El Pais mając na myśli nieudany strzał Di Marii w 16 minucie.