Arbitrem głównym wtorkowego rewanżu na Stadio Diego Armando Maradona w Neapolu był Szymon Marciniak, któremu pomagali polscy asystenci.
Do 74. minuty w barwach gospodarzy grał Zieliński, a rezerwowymi byli Bartosz Bereszyński i bramkarz Hubert Idasiak.
Napoli zmierza po mistrzostwo Włoch
Napoli zmierza w tym sezonie po mistrzostwo Włoch, ma bezpieczną przewagę w tabeli, ale w ostatnich tygodniach dostało zadyszki, co skrzętnie wykorzystał Milan. W kwietniu "Rossoneri" najpierw pokonali Napoli w Serie A 4:0, a teraz wyeliminowali zespół Luciano Spallettiego w ćwierćfinale LM.
Lider włoskiej ekstraklasy wystąpił z leczącym niedawno kontuzję nigeryjskim napastnikiem Victorem Osimhenem, lecz mocno osłabiony w obronie. Na dodatek już w pierwszej połowie kontuzji doznali Mario Rui i Matteo Politano.
Gospodarze rozpoczęli wtorkowe spotkanie z dużym animuszem, próbując odrobić stratę 0:1 z pierwszego spotkania, ale groźniejsi byli rywale.
Rzut karny Marciniaka
W 22. minucie Marciniak podyktował rzut karny dla gości. Do piłki podszedł aktualny wicemistrz świata Olivier Giroud, ale bramkarz Alex Meret nie miał kłopotów z obroną jego strzału.
To jednak nie zdeprymowało 36-letniego francuskiego napastnika. W 43. minucie po kontrataku gości Giroud dał prowadzenie swojej drużynie.
W drugiej połowie najciekawiej było dopiero w końcówce meczu, już bez Zielińskiego na boisku.
W 82. minucie Napoli wykonywało rzut karny, ale Gruzin Chwicza Kwaracchelia nie wytrzymał presji - jego strzał obronił Francuz Mike Maignan.
Napoli zabrakło czasu na historyczny awans
Podopieczni Spallettiego do końca nie rezygnowali jednak z ataków i w 90+3. minucie skutecznym strzałem głową popisał się Osimhen. Na więcej zabrakło już jednak czasu, więc na historyczny awans do półfinału LM kibice Napoli będą musieli poczekać.
Natomiast Milan to specjalista od sukcesów na arenie międzynarodowej. Siedem razy zdobył Puchar Europy, w tym trzy razy w formacie Ligi Mistrzów - w 1994, 2003 i 2007 roku.
W półfinale rywalem tego zespołu będzie zwycięzca rywalizacji Interu Mediolan z Benficą Lizbona. Włoski zespół wygrał w stolicy Portugalii 2:0.
Rewanż na San Siro odbędzie się w środę i wiele wskazuje na to, że w półfinale LM może dojść do derbów Mediolanu.
Real Madryt nie zwalnia tempa w Lidze Mistrzów
Tempa w Lidze Mistrzów nie zwalnia Real Madryt. Obrońcy trofeum w imponującym stylu wyeliminowali w 1/8 finału Liverpool, a w ćwierćfinale nie dał żadnych szans przeżywającej sportowy kryzys Chelsea, dwukrotnie wygrywając 2:0.
Bohaterem rewanżu na Stamford Bridge okazał się Rodrygo. Brazyliczyk zdobył obie bramki - w 58. i 80. minucie.
W ekipie "Królewskich" wystąpił aktualny zdobywca "Złotej Piłki" Francuz Karim Benzema, dla którego było to 150. spotkanie w Lidze Mistrzów. Jest dopiero piątym piłkarzem w historii z takim dokonaniem.
"Podczas gdy sezon Chelsea, mimo nakładów 500 milionów funtów na nowych graczy, zakończy się bez trofeów pod rządami ich nowych amerykańskich właścicieli, 14-krotny triumfator Pucharu Europy Real maszeruje dalej z trenerem Carlo Ancelottim" - napisała agencja Reuters.
Ponowny triumf Realu nad Chelsea
Chelsea i Real grały ze sobą w tej samej fazie LM także przed rokiem. Wówczas również awans wywalczył hiszpański zespół, choć po bardziej zaciętej rywalizacji. "Królewscy" wygrali w Londynie 3:1, a w rewanżu ulegli po dogrywce 2:3.
Ich półfinałowego rywala w obecnej edycji wyłoni środowy rewanż Bayernu Monachium z Manchesterem City. Znacznie bliżej awansu jest angielski zespół, który wygrał u siebie aż 3:0.
Oba kluby łączy m.in. postać hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli. W Monachium pracował w latach 2013-2016, a następnie przeniósł się do Manchesteru.
Władze Bayernu pod koniec marca zdecydowały się na zmianę szkoleniowca. Mimo awansu do ćwierćfinału LM posadę stracił Julian Nagelsmann, a zastąpił go Thomas Tuchel, który w 2021 roku, prowadząc Chelsea Londyn, pokonał w finale LM... Manchester City.