Argentyńczyka mieliby zastąpić Jurgen Klopp z Borussii Dortmund, Diego Simeone, trenujący Atletico Madryt albo Luis Enrique kierujący Celtą Vigo. Klub oficjalnie nie potwierdził żadnej z tych informacji.

Reklama

"Tata" Martino podpisał umowę na dwa sezony, ale już w lutym chodziły pogłoski, że latem odejdzie. Podobno nie radzi sobie z presją mediów i ich krytycznymi ocenami. Bliscy współpracownicy Martino mieli wyjawić, że funkcja go przerosła. Miesiąc temu zapytany przed dziennikarza, czy dotrzyma warunków umowy, odpowiedział wymijająco. Nie muszę niczego gwarantować, muszę zaś pracować i dbać aby drużyna osiągnęła wyznaczone cele - mówił w marcu trener.

Zespół ma jednak najgorsze wyniki od siedmiu lat i niewykluczone, że ten sezon skończy bez zdobycia żadnego pucharu. Dlatego klub zaczął szukać następcy Martino. Do niedawna największe szanse miał Luis Enrique, były zawodnik klubu z Katalonii. Teraz, podobno, Barcelona najchętniej zatrudniłaby Juergena Kloppa, a jeśli nie to Diego Simeone.

Rzecznik FC Barcelony wszystkiemu zaprzeczył i odmówił komentarzy. Kloppowi zaś, który wystąpił na konferencji poprzedzającej półfinał Pucharu Niemiec nie zadano ani jednego pytania dotyczącego ewentualnego przejścia.