Ekipa z Katalonii pokonała dzień wcześniej na wyjeździe Alaves 2:0 i gdyby w środę Atletico przegrało, sprawa mistrzostwa kraju byłaby już rozstrzygnięta.
Podopieczni trenera Diego Simeone wygrali jednak z "Nietoperzami" 3:2, a kibice oglądali zacięte widowisko.
Bramki dla gospodarzy zdobyli Alvaro Morata, Francuz Antoine Griezmann i Argentyńczyk Angel Correa. Goście odpowiedzieli trafieniami byłego gracza Atletico Francuza Kevina Gameiro i Daniego Parejo z rzutu karnego.
"To był ciężki mecz. Valencia jest świetnym zespołem" - przyznał Correa.
Dzięki zwycięstwu Atletico ma 71 punktów i traci dziewięć do Barcelony. Ma gorszy bilans bezpośrednich meczów z obrońcą tytułu (1:1, 0:2), ale zachowało jeszcze matematyczne szanse na jego dogonienie.
Tymczasem dla dobrze spisującej się w tym roku Valencii to druga ligowa porażka od 5 stycznia. Ponadto piłkarze trenera Marcelino awansowali do półfinału Ligi Europejskiej, w którym zmierzą się z Arsenalem Londyn, i finału Pucharu Hiszpanii, gdzie ich rywalem będzie Barcelona.
Środowa porażka może być jednak istotna w kontekście walki o czwarte miejsce w hiszpańskiej ekstraklasie, premiowane grą w Lidze Mistrzów. Valencia (52) traci dwa punkty do zajmującego tę lokatę zespołu Getafe, który mecz 34. kolejki rozegra w czwartek - u siebie z trzecim w tabeli Realem Madryt.
Tego samego dnia Sevilla, mająca identyczny dorobek punktowy jak Valencia, podejmie Rayo Vallecano.