"Duma Katalonii" nie potrafiła w pierwszej połowie sforsować defensywy sklasyfikowanego na 16. pozycji w tabeli rywala z Walencji. Wówczas grała jeszcze bez Messiego, odpoczywającego na ławce rezerwowych przed dwumeczem z Liverpoolem w Lidze Mistrzów.

Reklama

Argentyńczyk wszedł jednak na boisko po przerwie. W 62. minucie najszybciej zareagował po dość chaotycznej akcji Barcelony i strzałem z kilkunastu metrów nie dał szans bramkarzowi gości.

Był to 34. ligowy gol Messiego, który zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców.

Barcelona zgromadziła 83 punkty i na trzy kolejki przed końcem sezonu ma dziewięć przewagi nad wiceliderem Atletico Madryt. O końcowej kolejności decydują bezpośrednie mecze, a w tych lepsi są Katalończycy - 1:1 i 2:0 - dlatego stołeczny klub nie ma już szans przegonić lidera.

Istniała możliwość, że "Duma Katalonii" zapewni sobie tytuł już kilka godzin wcześniej, gdy Atletico podejmowało Real Valladolid. Gdyby gospodarze przegrali, wówczas nie mieliby już szans dogonić Barcelony, zanim ta rozpoczęła wieczorny mecz.

Jednak walcząca o utrzymanie ekipa z Valladolid, choć grała ambitnie i czasem zagrażała bramce gospodarzy, praktycznie pokonała się w sobotę sama. W 66. minucie próbujący przeciąć dośrodkowanie Joaquin Fernandez trafił do własnej siatki, jednocześnie ustalając wynik na 1:0 dla Atletico.

Goście w końcówce domagali się rzutu karnego za zagranie ręką Kolumbijczyka Santiago Ariasa, ale sędzia po konsultacji z asystentami wideo podjął inną decyzję.

Reklama

"Ocena takiej sytuacji zawsze jest trudna, ale zespół rywali grał o życie i to logiczne, że protestował przeciwko tej decyzji. Arbiter wprawdzie wyjaśnił później, dlaczego nie przyznał karnego, ale pretensje Realu Valladolid są zrozumiałe" - przyznał trener Atletico Argentyńczyk Diego Simeone.

Real Valladolid ma 35 punktów i tylko o jeden wyprzedza znajdującą się w strefie spadkowej Gironę. Coraz mniejszą szansę na utrzymanie mają Huesca - 29 i Rayo Vallecano - 28 pkt.

Pięć spotkań 35. kolejki odbędzie się w niedzielę. Tego dnia zaprezentuje się m.in. trzeci w tabeli Real Madryt - 65 pkt. "Królewscy" zmierzą się na wyjeździe z Rayo Vallecano. Tę serię spotkań zakończy poniedziałkowy mecz w Sewilli, gdzie Betis podejmie Espanyol Barcelona.