Pierwszą bramkę dla Interu w niedzielny wieczór zdobył Federico Dimarco.

Tuż po przerwie na 2:0 z rzutu karnego podwyższył Turek Hahan Calhanoglu.

Reklama

Szczęsny puścił pierwszego gola od 23 września

Reklama

Dzięki zwycięstwu mediolańczycy mają 31 punktów i o dwa wyprzedzają wicelidera Juventus Turyn.

Piłkarze "Starej Damy", z Wojciechem Szczęsnym w bramce, pokonali dzień wcześniej u siebie Cagliari 2:1. Stracili pierwszego gola od 23 września, ale odnieśli piąte ligowe zwycięstwo z rzędu.

W 81. minucie z ławki rezerwowych gospodarzy na boisko wszedł Arkadiusz Milik, który w przeciwieństwie do Szczęsnego nie znalazł się w kadrze Polski na listopadowe mecze z Czechami i Łotwą.

Rezerwowym gości był z kolei Mateusz Wieteska - on został powołany przez selekcjonera Michała Probierza.

54. minuty Zielińskiego

W niedzielę powody do niepokoju znów mieli kibice Napoli. Ich zespół niespodziewanie przegrał u siebie 0:1 z Empoli, po bardzo efektownym golu w doliczonym czasie gry Ukraińca Wiktora Kowalenki. Goście przegrali wcześniej osiem z 11 meczów.

To kolejna wpadka obrońców tytułu na swoim stadionie - w trzech ostatnich spotkaniach Serie A w Neapolu zdobyli zaledwie jeden punkt.

Reklama

Zieliński grał w niedzielę od 54. minuty. W ekipie Empoli Bartosz Bereszyński został zmieniony w 63. minucie, a Sebastiana Walukiewicza zabrakło w kadrze meczowej z powodu kontuzji.

Garcia siedzi na beczce prochu

Napoli w poprzednim sezonie wywalczyło mistrzostwo Włoch, wówczas jeszcze pod wodzą Luciano Spallettiego. Przed nową edycją zastąpił go Rudi Garcia, ale wszystko wskazuje na to, że po pięciu miesiącach jego przygoda z klubem z Neapolu się zakończy.

Według włoskich mediów 59-letni Francuz jest bliski zwolnienia, co może nastąpić już w najbliższych dniach. Od końca sierpnia Napoli wygrało tylko jeden mecz na własnym boisku. Kibice coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie, również wówczas, gdy spiker na stadionie wyczytuje nazwisko Garcii.

W niedzielę odbyły się także derby Rzymu. W spotkaniu dziesiątego Lazio z siódmą Romą padł bezbramkowy remis, a Nicola Zalewski był rezerwowym w ekipie pełniącej rolę gości na Stadio Olimpico.